Moje tarasy to ogrody Semiramidy
Tylko podziwiać taki hart ducha. Pan miał przecież udar mózgu, a tu kolejne wyzwanie?
Cały czas mówię, że nie mam pretensji do losu o to, co mi się przytrafiło. [...] Miałem sparaliżowaną połowę ciała.
A prognozy lekarzy mówiły, że do końca życia będę leżał w łóżku...
Co więc pana uratowało?
Mój chorobliwy optymizm oraz słuchanie muzyki na słuchawkach w klinice, od rana do wieczora. Głównie muzyki Chopina. On naprawdę uzdrawia. [...]
Uwielbia pan kwiaty?
Tak, uwielbiam sztuczne kwiaty, szczególnie te jedwabne z krajów Dalekiego Wschodu. [...] Kwiaty tam to prawdziwe dzieła sztuki. Kupowałem je i przywoziłem do Polski. Ale proszę nie zapominać, że i prawdziwe też kocham. Moje tarasy to są prawdziwe ogrody Semiramidy.
Bogusław Kaczyński dla „Życie na Gorąco" nr 24/2012
—wyb. ns