Ale musi to być wielokrotność Tytonia, bo facet idealnie nadaje się nawet na szefa Banku Światowego – jest wybitnej klasy ekonomistą, potencjalnym noblistą. Z precyzją superkomputera wyliczył, że z większą dozą prawdopodobieństwa zarobi dwa razy, bezpiecznie remisując, niż w trzech razach ryzykując porażkę i walcząc o zwycięstwo.

A jaką wartość mają ministra i jej szef? Dobra narodowe są bezcenne.

Tyle było dni, do utraty sił. W 2009 r. dzielni prokuratorzy stanęli w obronie pana premiera oraz jego kolegów i wyprodukowali akt oskarżenia przeciwko szefostwu CBA. Dwa i pół roku starań, walki, ssania z palców i co?

Znalazło się jakichś paru, najwyraźniej PiS-owskich sędziów, którzy panów prokuratorów wysłali w diabły z ich aktem oskarżenia. Oj panowie sędziowie, sporo, jak widać, jest jeszcze w Polsce do zrobienia.

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy warszawski sąd nie zrozumiał mądrości etapu reprezentowanej przez warszawską prokuraturę, zaognił się konflikt między Jarosławem Gowinem a Waldemarem Pawlakiem w sprawie reformy małych sądów.

Jak tu ich pogodzić panie premierze?

Ano może tak: sądy w powiatach pozostawić, zlikwidować tylko ten, który orzekał w sprawie CBA.

Media, kiedy nie mają o czym pisać, wynajdują rywali Waldemarowi Pawlakowi. Kiedyś już takim jego malowanym konkurentem był Marek Sawicki, który jednak jakoś przekonywał za każdym razem szefa PSL, że to tylko takie żarty i w ten sposób zachował ministerstwo. Teraz nowym kandydatem mediów został mniej znany Krzysztof Hetman, marszałek województwa lubelskiego. Choć to i Hetman, i marszałek, buławy jakoś nie chce i też zaklina się, że nawet nie przeszło mu przez myśl, by walczyć z Pawlakiem.

Kibic jest niestrudzony, jeśli chodzi o wiarę i nadzieję" – stwierdził Rafał Grupiński z PO (we „Wprost"). Ma doświadczenie, bo kibice jego partii muszą być naprawdę pod tym względem niestrudzeni.

Tygodnik „Newsweek" postanowił niedawno wzburzyć genetycznie skażonych antysemityzmem Polaków „obrazoburczą" okładką z Jezusem i Matką Boską z gwiazdami Dawida na piersi. Dowód się udał. Polscy antysemici zareagowali z typową dla siebie nienawiścią – sprzedaż tego numeru okazała się zupełną klapą.