Produkcja analfabetów
Piszecie często o katastrofalnej sytuacji w polskiej oświacie. [...] Uważam, że oświatowi decydenci dążą do tego, aby gimnazja i licea kończyło 80 proc. analfabetów.
Aby do tego dojść, należy ustalić odpowiednie minima programowe z poszczególnych przedmiotów:
1. Z matematyki powinien rachować bez kalkulatora do 20.
2. Z historii wystarczy, aby wiedział, że „obozy śmierci" były „polskie", a zakładali je naziści, czyli bliżej nieokreślony dziki lud.
3. Z języka polskiego najlepiej, jakby nic nie wiedział. Wystarczy, aby znał litery, by jak małpa cieszył się i tylko grał na komputerze.
Tylko taki zestaw będzie w pełni zgodny z europejskimi standardami. I za to pan premier odbierze w Berlinie kolejną nagrodę.
Tadeusz Żmuda, Krotoszyn
Cóż, jeszcze kilka lat temu uznalibyśmy tę wizję za zbyt czarną. Ale dzisiaj – ku temu to właśnie zmierza. Ministrowie edukacji już nawet nie ukrywają, że ich celem jest radykalne obniżenie poziomu i jak najszybsze wypchnięcie młodych na rynek pracy. Najlepiej niemiecki.