Przegląd tygodnia Mazurka & Zalewskiego
Hura! Wreszcie właściwy człowiek na właściwym miejscu! Donald Tusk osobiście pokieruje resortem rolnictwa. Taki specjalista od robienia wiochy na pewno da sobie radę!
Żeby nie było, że nie ostrzegaliśmy: na Wybrzeżu zalągł się SLD. Na razie epidemia przybrała wymiar lokalny i groteskowy, bo we Władysławowie pojawił się Leszek Miller. Wyluzowanemu liderowi SLD miejscowe młodziaki zaproponowały kurs windsurfingu, ale Miller jakoś do pomysłu nie zapałał chęcią, co gawiedź wyśmiała. Cóż, moi drodzy, w pływaniu na desce może i nie jest on najlepszy, ale jakoś od 30 lat i tak niezatapialny.
Doświadczenie z Biura Politycznego jednak z człowieka wychodzi. Wzgardziwszy lekcją surfingu, Miller przywdział absurdalny biały kitel z czapeczką i udał się z gospodarską wizytą do jakiejś miejscowej fabryczki konserw czy licho wie czego.
Możemy tylko powiedzieć, że właściwy adres. Miller zawsze w PZPR był kojarzony z konserwą. I betonem.
A to się Palikotowi elektorat rozruszał. Tak konkretnie to w jedną stronę mu się rozruszał i spieprza od niego, ile wlezie. W roli ostatniego szczura opuszczającego tonący okręt wystąpił niejaki Tymochowicz, który ogłosił, że Palikot jest jeszcze bardziej cyniczny niż on. A to ci nowina!
Tymochowicz trafił do Millera (to on wymyślił tę idiotyczną wizytę gospodarską?), tymczasem Palikot wzburzył się strasznie z powodu afery taśmowej i zażądał rozwiązania Sejmu. Sejm odpowiedział, że się rozwiąże, ale stopniowo. Pierwszy do rozwiązania przewidziany jest Ruch Palikota.
Jak to dobrze mieć oddanych czytelników! Sami nie pamiętaliśmy, ale niejaki Wojciech Kolarski, znany krakowski birbant i intelektualista, przypomniał nam, że „kieszonkowy Napoleon" to Ziobro. Z kolei Pawła Kowala nazwaliśmy swego czasu „kieszonkowym Geremkiem". Wojtku, wyjaśnij nam jeszcze, co my tak z tymi kieszeniami?