Przeciw rodzinie i kulturze
Podpisanie „Konwencji Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej” będzie aktem wymierzonym w zasady cywilizacji zachodniej
Instytucje europejskie coraz bardziej przekształcają się w wehikuły rewolucji kulturalnej, która już od jakiegoś czasu przetacza się przez nasz kontynent. Głównym instrumentem jej działania jest prawo, które zasadniczo zmieniając swoje wyjściowe znaczenie, wspierane przez ośrodki opiniotwórcze, niszczy tradycyjny model życia i zamyka nas w ciasnej klatce rozpisanej na administracyjne przepisy ideologii. Fizyczny terror został zastąpiony prawniczym nakazem i przemocą symboliczną. Cel pozostaje jednak identyczny jak w wypadku rewolucji komunistycznych: zniszczenie starego porządku i ukształtowanie „nowego człowieka". Przedsięwzięciom takim zawsze towarzyszyły wzniosłe idee: emancypacja, walka z dyskryminacją, równość.
W tej coraz intensywniejszej kampanii mamy obecnie do czynienia z – bez przesady chyba można powiedzieć – decydującą ofensywą, która przebiega pod hasłem walki z przemocą. Już wprowadziliśmy w Polsce skandaliczną ustawę w sprawie przemocy w rodzinie, która nie tyle wymierzona jest w zjawiska patologiczne (do tego wystarczał istniejący już Kodeks karny), ile czyni państwo arbitrem w relacjach dzieci i rodziców, a w efekcie podważa autorytet tych ostatnich.