Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

PO-PSL: koalicja czy kartel?

Piotr Gabryel

Ile kosztują nas zmowy kartelowe koncernów – wiadomo. A ile kosztują nas zmowy kartelowe partii politycznych?

Szczerze mówiąc, taśmy Serafina nie powiedziały niczego nowego ani o Polskim Stronnictwie Ludowym, ani o koalicji PO-PSL. Wszystko to przecież – kolesiostwo i nepotyzm, a niewykluczone, że także korupcja – od początku obecne było w związku tych partii. Wyszło to na światło dzienne zarówno przy okazji afery hazardowej oraz innych – pomniejszych, jak i teraz – za sprawą afery taśmowej.

Ujawnienie treści rozmowy Władysławów Serafina i Łukasika skłania jednak do zadania pytania o istotę związku łączącego Platformę Obywatelską i PSL. A więc o to, czy Polską rządzi koalicja polityczna PO-PSL, czy raczej kartel polityczny PO-PSL.

Co świadczy o tym, że mamy do czynienia raczej z kartelem aniżeli koalicją? Przede wszystkim niezawarcie przez liderów tych ugrupowań, Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka, ani po wygranych wyborach w roku 2005, ani w roku 2011, porozumienia politycznego, w którym jasno by ustalono, czym te dwie partie zamierzają się zająć w trakcie każdej z następujących po sobie kadencji. Obie umowy polityczne między PO i PSL (przynajmniej w sferze konkretów) zredukowano niemal wyłącznie do podzielenia się strefami wpływów oraz posadami – rządowymi i od nich zależnymi.

O tym, że w wypadku związku PO i PSL mamy do czynienia z kartelem, świadczy także uporczywe bagatelizowanie przez jego polityków krytycznych raportów Najwyższej Izby Kontroli, która kolesiostwo i nepotyzm w agencjach, spółkach Skarbu Państwa i urzędach wytykała przecież niejeden raz, a także wspólne zamiecenie pod dywan afery hazardowej, a teraz zapewne również afery taśmowej.

Trzeba pamiętać, że kartele z reguły mają inne cele niż koalicje rządowe. To zapewne z tego powodu gabinet PO-PSL zwleka z czynieniem tego, co powinien, by chronić Polskę przed kryzysem. Na przykład reformowanie finansów publicznych szło mu (zwłaszcza w pierwszej kadencji) i nadal idzie nadzwyczaj opornie. Ale za to jakże ochoczo obdziera nas ze skóry. Politycy Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego bez najmniejszych skrupułów – ręka w rękę – podnoszą podatki oraz na wszelkie inne sposoby wyciągają nam z kieszeni pieniądze, między innymi na finansowanie posadek zajmowanych przez swoich ludzi i ludzi swoich ludzi.

I na koniec. Rynki opanowane przez kartele nie dają wielkich szans na tanie kupowanie objętych zmową kartelową produktów i usług. W takim przypadku zawsze jednak konsumenci mogą się odwołać do strzegących reguł wolnego rynku instytucji państwowych.

Do kogo jednak mają się odwołać wyborcy i podatnicy w państwach rządzonych przez partie, które – zamiast zawiązać koalicję rządzącą – zawarły zmowę kartelową?

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Anna Czyżewska

O wynagrodzeniu bez tabu

Zdecydowana większość pracowników uznaje, że rozmowę o podwyżce powinien zainicjować szef. Polacy nie są mistrzami negocjacji. Strategia biznesowej polemiki to wizytówka przedsiębiorcy