We wtorek 24 lipca tuż przed północą dwóch Rumunów jechało tramwajem linii 10 na warszawskiej Woli. Kiedy skład z al. Solidarności skręcił w al. Jana Pawła II, rzuciło się na nich dwóch mężczyzn, którzy wsiedli kilka przystanków wcześniej. Powalili Rumunów na ziemię. – „Policja!" – krzyknęli i po chwili skuli obu mężczyzn kajdankami.

Zatrzymanych przewieziono do komendy przy ul. Wolskiej. Tam byli przeszukani i przesłuchani. U jednego z nich znaleziono aluminiową nakładką oklejoną taśmą przylepną. Do taśmy wciąż był przyklejony 100-złotowy banknot.

Nakładkę i pieniądze 20-latek, młodszy z zatrzymanych mężczyzn, założył w bankomacie w al. Solidarności. Nie wiedział, że jest obserwowany przez policję. Funkcjonariusze mieli już pewność, że w tym bankomacie pojawiła się złodziejska nakładka, dzięki której rabusie kradli klientom pieniądze. – Osoba, która chciała wypłacić gotówkę, słyszała pracę bankomatu, ale nie dostawała pieniędzy. Po chwili pojawiał się komunikat, że urządzenie jest nieczynne – opowiada mł. insp. Leszek Czaplicki, naczelnik Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą stołecznej policji. Dodaje, że aby uśpić czujność wypłacających pieniądze, złodzieje blokowali drukarkę. – Dlatego wielu klientów nie wiedziało od razu, że gotówka zeszła z ich konta – tłumaczy policjant.