Surrealistyczne porwania psów i niepełnosprawni w drodze do nieba
Budzik pokazuje co dzień 7.60, pracownicy biura podróży usiłują wypełniać obowiązki w strugach wody lejącej się z sufitu, strażacy wysyłają SMS-y w obliczu pożaru, palma zmienia się w ciągu jednej nocy w świerk – kadry amerykańskiego komediodramatu „Wrong" Quentina Dupieux wypełnia cudownie czysty nonsens.
Francuski twórca – na co dzień muzyk penetrujący obszary elektroniki Mr. Oizo – sygnuje swoją trzecią fabułę jako reżyser, scenarzysta, operator, montażysta i kompozytor. Jego surrealistyczna, chwilami bardzo zabawna opowieść – ze scenami ocierającymi się o wybitność, jak znakomita sekwencja snu, która spodobałaby się Luisowi Bunuelowi – nie jest tylko zabawą formą.
To także wzruszająca opowieść o miłości do swojego psa. Pewnego poranka Dolph Springer budzi się i zauważa brak ukochanego Paula. Wkrótce okazuje się, że pies został uprowadzony przez Master Changa, autora bestsellerowego poradnika „Moje życie, mój pies, moja siła". Pisarz porywa domowych ulubieńców, by poprzez chwilową ich stratę właściciele nauczyli się bardziej ich cenić. Dolph nie potrzebował jednak tak dramatycznego wydarzenia, by mocniej kochać Paula, a do tego porwanie nie poszło zgodnie z planem – pies uciekł i by go odnaleźć, potrzebny jest detektyw posługujący się metodą badania pamięci psich odchodów...