Trzeźwiutki Korwin
Amerykańscy prezydenci i kandydaci na prezydentów geniusz mają w oczach. Mitt Romney przyjechał do Polski i obfotografował się z Lechem Wałęsą, zapewniając w ten sposób kilkaset tysięcy polskich głosów Barackowi Obamie.
Procesy decyzyjne, komunikacja społeczna, zarządzanie krajem, wszystko obraca się w gruzowisko. Mamy przyczynę! Posłowie zwrócili uwagę na fakt, że jest za mało samochodów sejmowych. Jak się okazuje, niektórzy z wybrańców narodu na podwózkę muszą czekać nawet do kilkunastu minut! Wystarczy dokupić przedstawicielom narodu limuzyn i będziemy uratowani.
Szokująca informacja dnia z zeszłej środy. Podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego kilkadziesiąt osób z wielotysięcznych tłumów gwizdało na władze. W związku z tym pora, by prezydent zaczął pracować nad nową ustawą, która zabroni chodzić na Powązki w dniu 1 sierpnia, a palikociarnia zażąda delegalizacji Powstania Warszawskiego.
Rozmowa dziennikarzy Superstacji na papierosie:
– Dwa razy się wywrócił w studiu przed nagraniem i po nim. Za pierwszym razem złapała go prezenterka, za drugim zleciał.
– Pijany był?
– Nie, gdzie tam, trzeźwiutki, to po prostu Korwin.
Tomasz Lis skutecznie wyjaśnił Szymonowi Hołowni, że w Polsce można być tylko po stronie walczącej z Kościołem albo kościelnej.
Teraz należy oczekiwać, aż nasz nadcelebryta na dowód swojej konsekwencji dokona aktu apostazji, zadeklaruje, że po śmierci nie chce żadnych namaszczeń, a także publicznie przeprosi za łzy lane pod publiczkę po śmierci Jana Pawła II.
PSL wraca do PJN-owskiego pomysłu zakazania publikacji sondaży tuż przed wyborami. Uwzględniając, jak ludowcy są ostatnio masakrowani przez swojego koalicjanta, to by zostali w Sejmie, konieczny byłby chyba także całkowity zakaz publikowania wyników wyborów.
Po tym, jak poseł Łukasz Abgarowicz z PO wyjaśnił, że nie godzi się, by dzieci polityków wyjeżdżały na saksy za chlebem, wydawało się, że nic go już nie może przebić.
Jednak każdy rekord można pobić i ustalił go wyrastający na największego lizusa tej kadencji senator Jan Filip Libicki, który ni mniej, ni więcej pochwalił Michała Tuska i Daniela Kalembę za dzielne trzymanie się posad. Swoją drogą to ciekawe, że lizusy orbitujące wokoło Tuska to byli działacze PiS.