W kogo uderzą kolejne taśmy
Apelujemy o transmisję posiedzeń Komitetu Politycznego PiS. Przecieki to jednak nie to samo
W przecieku ginie cały urok. A posiedzenia Kom-Polu z pewnością pobiją rekordy oglądalności. Jakiś czas temu sam Jarosław Kaczyński zabawiał swych paladynów monodramem pt. „Ziobro lula synka Jasia".
Monodram nawiązywał do planów kierownictwa Solidarnej Polski, aby lider tegoż ugrupowania częściej występował publicznie wraz z małżonką i synem. Tak, aby prorodzinny Zizu stał się jeszcze większym bożyszczem prawdziwych Polaków w odróżnieniu od bezdzietnego Jarosława. Wieść o tym, że mały Jaś ma się stać twarzą Sol-Polu, sprawiła, iż Jaro zaśmiewał się jak norka. Radosnym, tanecznym krokiem obiegł siedzących członków komitetu i następnie imitował kołysanie Zizu juniora. Ku wielkiej uciesze widzów.
SP absolutnie przy tym nie zgadza się z tezą, że przypominało to słynną scenę, gdy Nikołaj Jeżow zabawiał Stalina naśladowaniem błagającego o litość Gienricha Jagody. To porównanie całkowicie niestosowne. Może miałoby sens, gdyby zabawiano Jarosława, a nie odwrotnie?