Szukam celów, które dadzą mi kopniaka
Ból fizyczny pomału przechodzi, więc cierpię głównie z powodu unieruchomienia. A psychicznie... Cóż... Bywało lepiej.
Jest mi przykro, bo nie tylko moja praca idzie na marne, ale także wielu osób pracujących ze mną na co dzień, klubu CCC Polkowice, Polskiego Związku Kolarskiego, Ministerstwa Sportu i Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Żałuję, że nie dane mi będzie spełnić pokładanych we mnie nadziei. Ale nic już nie mogę zrobić. Nie zamierzam się załamywać. Takie jest życie. Ludzi dotyka wiele tragedii, często większych niż moja. I radzą sobie. Ja też sobie poradzę. Skupiam się na leczeniu i jako takim utrzymaniu sprawności. I pomału szukam celów, które dadzą mi kopniaka do działania.
Maja Włoszczowska dla „Vivy!" 16/2012
—wyb. ns