Chodnikowe szarże
Warto wsiąść na rower. Można sobie sportowo pojeździć slalomem wśród pieszych na chodniku
Podział niby jest jasny. Chodnik dla pieszych, jezdnia dla pojazdów. Rower – jakby nie było – pojazdem jest. Nowoczesne przepisy pozwalają jednak, by rowerzysta mógł korzystać z chodnika. Gdy wiezie dziecko do 10 lat, gdy chodnik ma ponad 2 m szerokości albo gdy są fatalne warunki atmosferyczne – śnieg, ulewa, ślizgawica. Praktyka jest taka, że każdy cyklista grzeje po trotuarze, ile mu fabryka dała w pedałach.
Chodnik często ma 2 m, owszem, ale od strony jezdni parkują samochody i pozostałe pół metra trzeba podzielić pomiędzy kolarzy i tych per pedes. Uprawniony tata wiezie pięcioletniego brzdąca na bagażniku, a za nim mama tegoż dziecka, nastoletnia siostra, dziadek, wujek i stryjenka, dopełniają peleton. Jedna pani zwierzyła się w telewizji, że boi się po jezdni, a na chodniku czuje się bezpiecznie. Ona tak.