Wzruszają mnie zawody sportowe
Jeżeli człowieka stać na łzy, to wyłącznie dobrze o nim świadczy. Utarł się stereotyp, że mężczyzna nie powinien płakać, bo mu nie przystoi. [...]
Widzę w panu ogromną wrażliwość.
Nie mnie to oceniać, taki się po prostu urodziłem. Myślę, że bardzo ważne jest to, co przekazują nam rodzice. To, co zaszczepią nam w sercu.
Co pana wzrusza?
Potrafię się wzruszyć, oglądając zawody sportowe, gdy któryś z naszych zawodników zwycięża. Takie sytuacje przyprawiają mnie o łzy. Jestem fanem skoków narciarskich. Zdaję sobie sprawę, ile ci ludzie musieli włożyć wysiłku, aby coś osiągnąć. [...]
Kiedyś i pan myślał o karierze sportowca?
Chciałem być skoczkiem narciarskim, ale nic z tego nie wyszło. Chyba na szczęście. Tak się życie potoczyło, tak miało być. Wcześniej wiązałem też przyszłość z architekturą. Skończyłem studia o tym profilu. Ale po skończeniu uczelni moje życie wywróciło się do góry nogami. Muzyka wygrała.
Sebastian Karpiel-Bułecka dla „Życia na Gorąco" nr 34
—wyb. ns