Czas na reset organiczny
Biadanie nad medialną krzywdą prawicy to już rytuał, ale choćby ze względów kronikarskich nie można z niego zrezygnować
Warto więc odnotować najnowsze doniesienia w tej dziedzinie, związane z próbą podjęcia merytorycznej ofensywy przez Jarosława Kaczyńskiego. I tak w relacji „Faktów" TVN, jak podliczył portal wPolityce.pl, prezes PiS – w końcu bohater tamtej soboty – mówił, pocięty do granic bełkotu, przez 42 sekundy. Jego krytycy (Miller, Ziobro, Rozenek, Schetyna, Tusk) – przez 53 sekundy. Co więcej, w roli ostatniego komentatora wystąpił... premier Tusk, który „po ojcowsku" rzucił: „Z dwojga złego powiem szczerze, wolę Jarosława Kaczyńskiego, który bawi się kalkulatorem niż zapałkami, ale to ciągle raczej jest zabawa opozycji niż poważne propozycje".
Jarosława Kaczyńskiego powinna niepokoić nasilająca się indywidualizacja strategii poszczególnych osób w PiS