Celebryci piszą, głąby czytają, Pan Bóg widzi i nie grzmi
„Jego nacjonalizm zrozumie historia” – pisał o Romanie Dmowskim piłsudczyk Ksawery Pruszyński. Historia to zrozumiała, nie zrozumiał jej jednak Kuba Wojewódzki, który nauki pobierał u Michnika
Słynący ze wszystkiego, ale nie z wiedzy, także historycznej, celebryta Wojewódzki raczył swego czasu podzielić się z opinią publiczną refleksjami po lekturze „Myśli nowoczesnego Polaka" Romana Dmowskiego. Zdarzenie samo w sobie było zdumiewające, gdyż raczej mało komu przyszłoby do głowy, że ten wulgarny wesołek czyta cokolwiek poza „Gazetą Wyborczą".
Okazało się jednak, że Dmowskiego oczywiście nie czytał, niewykluczone natomiast, że mógł zapoznać się z którymś z paszkwili na autora „Myśli...", regularnie pomieszczanych w organie Adama Michnika. W każdym razie źródło było średnio wiarygodne, skoro w swoim wypracowaniu z magazynu „Exklusiv" Wojewódzki doniósł, że Dmowski w swojej fundamentalnej pracy zajmował się „analizą fenomenu Hitlera". Teoretycznie byłoby to możliwe, praktycznie nie bardzo, ponieważ Roman Dmowski „Myśli nowoczesnego Polaka" napisał w roku 1904, a w częściach ukazały się one dwa lata wcześniej – na łamach „Przeglądu Wszechpolskiego". Hitler był wówczas nikim.