Odkrywanie relikwii trwa
Badania historyków sztuki wykazały, że na początku XVII w. doszło do gwałtownego załamania się kanonu przedstawiania Chrystusa nie tylko na wyobrażeniach chusty św. Weroniki, lecz także w całym malarstwie europejskim
Pod koniec wakacji w drewnianym kościółku w Łomnicy koło Zbąszynia dokonano niecodziennego odkrycia. Okazało się, że niewielki portret Jezusa, który wisiał nad tabernakulum, a na który nikt nie zwracał do tej pory uwagi, posiada watykański certyfikat z 1750 r. Polskie media obiegła natychmiast wiadomość, że obraz jest kopią całunu z Manoppello (czyli chusty św. Weroniki), a na całym świecie są tylko dwa takie wizerunki.
Wakacyjny sezon sprzyja tworzeniu sensacji. Wystarczy pobieżne porównanie obu płócien, by przekonać się, że nie mamy do czynienia z oryginałem i jego kopią. Na wizerunku z Manoppello Chrystus ma oczy szeroko otwarte, natomiast na portrecie z Łomnicy powieki są opuszczone. Błędna informacja wydaje się jednak nie tyle skutkiem złej woli, ile raczej spóźnionym efektem jednej z najbardziej zuchwałych kradzieży w dziejach świata.