Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

Pakt z Hitlerem

Krzysztof Feusette

Jak się okazuje, nawet znakomity dziennikarz może napisać niemądrą książkę

Piotr Zychowicz, mój redakcyjny kolega, autor książki „Pakt Ribbentrop-Beck...", jest z pewnością dziennikarzem znakomitym. Ale – jak się okazuje – nawet taki autor może popełnić błąd napisania niemądrej książki. Bo za taką właśnie uważam jego ponure political fiction o korzyściach, jakie płynęłyby ze zbratania się Polaków z sadystycznym zbrodniarzem, twórcą Auschwitz, autorem tysięcy rzezi na kobietach i dzieciach, Adolfem Hitlerem.

To zastanawiające, z jaką łatwością przychylni Zychowiczowi recenzenci przechodzą do porządku dziennego nad faktem, że już w Konstytucji RP stoi jak byk, iż propagowanie faszyzmu jest w Polsce karalne. A czy nie jest propagowaniem hitlerowskiej myśli geopolitycznej, wybielaniem Hitlera i osłabianiem jego win uporczywe twierdzenie, że w 1939 r. znakomicie się nadawał na strategicznego przyjaciela Polski?

Czy nie jest nieprzyzwoitym tłumaczenie, że „Hitler wymordował tylu Polaków, bo Polska toczyła z nim wojnę" – jak stwierdził Zychowicz w jednym z wywiadów? Albo przekonywanie, że „w Polsce zginęło tylu Żydów dlatego, że znaleźliśmy się pod całkowitą okupacją i Niemcy mogli u nas robić, co tylko chcieli"? Czy zatem i Auschwitz to skutek błędów Józefa Becka? Dziwi mnie, jak autor mógł oburzać się na zachodnie media, że piszą o „polskich obozach śmierci". Czyż przy optymalnej według niego wersji 1939 r. obozy koncentracyjne nie byłyby właśnie polskie? Albo chociaż – współpolskie? Czy ta teoria zmierza do porażającego moralnie wniosku, że lepiej być katem niż ofiarą?

Michał Karnowski pytał Piotra Zychowicza, czy po pakcie z Polską Hitler nie naciskałby na polski rząd, by wydał w jego łapska polskich Żydów, a ten odpowiada: „Zapewne by naciskał. A my powiedzielibyśmy – nie". Ale chwilę wcześniej utrzymywał, że słaba Polska nie miała wtedy prawa odmawiać Hitlerowi. Gdzie tu logika? „Wszystkie zachowane niemieckie dokumenty i relacje z epoki świadczą, że oferta składana Polsce była poważna i szczera" – twierdzi autor. Czy nie jest wystarczającym dowodem „szczerości" Hitlera pakt Ribbentrop-Mołotow, zerwany przez III Rzeszę po 22 miesiącach?! Czy Zychowicz chciałby o tej „szczerości" porozmawiać z rodziną którejś z 72 mln ofiar II wojny światowej (jak rozumiem, odejmując Polaków po pakcie polsko-hitlerowskim byłoby ich już „tylko" 66 mln)? Czy dywagacje o korzyściach sojuszu Armii Krajowej z SS i gestapo przystoją takiemu dziennikarzowi?

Znam Zychowicza i go cenię, ale mam wrażenie, że pasja historycznego dywagatora przesłoniła mu tę oczywistą prawdę, iż nie każdy cel uświęca każde środki. Nie warto iść na pakt z diabłem ani w roku 1939, ani 2012, choćby się miało dzięki niemu mieć wszystko, czego dusza zapragnie. Bo jest spore niebezpieczeństwo, że to już nie będzie ta sama dusza.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE