
Najdłuższa głodówka nowoczesnej Europy
Berlin i Bruksela wymuszają na krajach Południa kolejne cięcia i oszczędności. Gdzie są granice tej ascezy?
Polityczna dyskusja w Catalunya Radio, publicznej rozgłośni nadającej po katalońsku z Barcelony. Kilku lokalnych polityków zastanawia się nad przyszłością swojego regionu, Hiszpanii oraz całej Europy. Rozmawiają w przededniu 11 września – narodowego święta Katalonii, nic zatem dziwnego, iż spierają się głównie o to, czy Katalonia powinna walczyć o niepodległość i jak powinna funkcjonować jako suwerenne państwo w UE. Bo to, że pozostanie w Unii, nie ulega wątpliwości. W pewnym momencie z ust jednego z uczestników audycji padają kontrowersyjne słowa: „Pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy uczynić, jest zrezygnowanie z euro". Trzy sekundy ciszy, kilka chrząknięć, dźwięk łyżeczek obijanych o filiżanki z kawą.
Po chwili wszyscy wracają do rozmowy i zupełnie poważnie analizują ten scenariusz. Aż do chwili, gdy ktoś przytomnie zapyta: „Ale jaką walutę mielibyśmy niby przyjąć? Pesetę?".