Irena Anders, pierwsza dama emigracji
Historia miłości generała Władysława Andersa i Renaty Bogdańskiej (pseudonim sceniczny pani Ireny) to najwspanialsza polska love story II wojny światowej.
Wybitny polski dowódca po straszliwych przeżyciach na Łubiance zobaczył ją po raz pierwszy jeszcze w Sowietach. Występowała wówczas na scenie jako śpiewaczka i była najpiękniejszą kobietą w całej polskiej armii. Tak zaczęła się ta historia.
Pani Irena towarzyszyła generałowi na Bliskim Wschodzie, później we Włoszech. Po wojnie w Londynie, choć została pierwszą damą emigracji, nie zaprzestała działalności artystycznej. Występowała między innymi w kabaretach Mariana Hemara. Była „wielką gwiazdą, której Polska nie miała".
O przyjeździe do okupowanego przez Sowietów kraju oczywiście nie było mowy. Jej mąż był bowiem dla komunistów „wrogiem numer jeden", symbolem tego wszystkiego, czego tak straszliwie w Polakach nienawidzili. Irena Anders pomimo swojego wielkiego talentu pozostała więc dla Polaków w kraju nieznana. Prasa poświęciła jej większą uwagę dopiero w 2010 r., gdy zmarła...