Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

Pod słońcem Tuskanii

Krzysztof Feusette

Co dziesiąty Polak nie spoczywa w swoim grobie – twierdzi grabarz telewizyjnej politologii

Wojciech Reszczyński pyta w wywiadzie dla wPolityce.pl: „Gdzie jest współczesny Wydział Komitetu Centralnego ds. Propagandy?". Jak to gdzie?

Wiadomo, że przekazy dnia rozsyła Paweł Olszewski, dla którego skandal związany z koniecznością ekshumacji to przykry błąd. Nad PR premiera czuwa Igor Ostachowicz i to od niego w dużej mierze zależy, co premier na jakie pytanie odpowie. Jeśli dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej chce zadać premierowi trudne pytanie, to do szefa PAP dzwoni inny członek nieformalnego wydziału do spraw propagandy – Tomasz Arabski, i pytanie nie pada. Janina Paradowska za premierem pójdzie w każde błoto. Nie ma sprawy, w której przeciwni decyzjom rządu i premiera byliby Waldemar Kuczyński czy Tomasz Wołek. Wiadomo, że za obrzucanie ludzi łajnem odpowiedzialny był winiarz z Biłgoraja, wciąż zblatowany z władzą, i że potem rolę idola odmóżdżonych przejął Niesiołowski, który chce, by rodziny ofiar Smoleńska płaciły za sprawdzenie, czy w grobie leży ich bliski...

Tu nie chodzi o empatię, ale o to, co nas odróżnia od wirusów czy bakterii. Są w Polsce ludzie, którzy za nic mają przyzwoitość, a może odwrotnie, to przyzwoitość każe ich mieć za nic. Zatraceni w nienawiści stanowią dla młodej demokracji zagrożenie jeszcze większe niż źle zorganizowana, uciekająca od wszelkiej odpowiedzialności, za to cynicznie handlująca ludzkimi lękami władza. A Tomasz Lis, pluszowy chytrusek z pokoju zabaw premiera, dumny z żony, gdy wycięła informację psującą platformerską propagandę? A Radosław Markowski, żywy przykład patologii politologii, który przekonuje: „Pomyłki się zdarzają. Patrząc na to, jak my profilujemy nasze drogi i jak ustawiamy przy nich znaki, mam poczucie, że 5–10 proc. naszych bliskich jest gdzieś indziej pochowanych"?

Na co liczą ci ludzie, gdy resztkami sił próbują osłaniać skompromitowaną władzę? Drogi to nadal wstyd i żenada, edukacja – bałagan od przedszkola do postudenckiej biedy, media publiczne – na krawędzi bankructwa, szpitale – nawet dziecięce nad przepaścią, stosunki międzynarodowe: raz za razem w twarz od Rosji i prywatna fucha dla premiera od Niemiec w zamian za trzy hołdy szefa dyplomacji, bezrobocie – rośnie, dzietność – spada, biurokracja – puchnie, łupki – zero postępu, sport – zapaść, prawo – Amber Gold, bezpieczeństwo – katastrofy samolotów i pociągów, prezydent latający do USA rejsowym samolotem. I tak dalej, aż po horyzontu kres. Pytam więc, co się tej władzy powiodło? Orliki, na których szły przekręty?

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?

Ewa Bednarz

Kredyt z plastiku

Tylko część banków decyduje się na wydawanie przedsiębiorcom kart kredytowych. Znacznie chętniej oferują im dużo kosztowniejsze karty obciążeniowe