Zdecydowane zmiany, ale nie rewolucja
Wywiad z profesorem Piotrem Glińskim, socjologiem, ekonomistą, kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na premiera rządu technicznego
Ceni pan profesora Jerzego Buzka?
Cenię za dorobek w „Solidarności". Kibicowałem mu, gdy wybierano go na premiera. I może tyle powiem.
A nie jest pan drugim Jerzym Buzkiem?
Nie. Mam swoją drogę i umiem uczyć się na błędach innych.
Media obiegła informacja, że był pan w Unii Wolności. Dla wielu wyborców prawicy to bardzo czytelna identyfikacja i raczej niedobra.
Po pierwsze, ja się nie zmieniłem. Jeśli coś się zmieniło, to rzeczywistość. Ja jestem wierny swoim poglądom. Odrzucam tę przypinaną mi gębę rzekomego obrotowca czy radykała, który narodził się po tragedii smoleńskiej. Zawsze byłem wyczulony na obłudę w życiu publicznym, zawsze były mi bliskie pewne wartości, a inne uznawałem za niebezpieczne.