Najnowsza interwencja Uważam Rze

Felietony

Pożegnanie świata 1.0

Eryk Mistewicz

Trzy miliony ludzi na początku jesieni przybywają do francuskiego Lille, aby przejść się po świecie, którego już nie ma

Największa „braderia" w Europie. Ulice zastawione stołami i zaścielone technologiami budzącymi zdumienie. Przecież to tak niedawno! Magnetofony kasetowe oraz kasety służące do nagrywania i odtwarzania muzyki! Walkman! Taśmy na wielkich szpulach. Ogromne stoły mikserskie. Adapter z 1913 r. Skrzynkowe radia.

I „takie coś do tego czegoś" zapisujące muzykę na kartach perforowanych. Nie ma co się śmiać. Za chwilę w podobny sposób pożegnamy płyty CD w plastikowych, kwadratowych opakowaniach. Już chyba zresztą pożegnaliśmy. Rewolucja technologiczna w komunikacji masowej przyspieszyła, tylko człowiek został ten sam.

Z rozrzewnieniem spoglądam na maszynę Erika z lat 80., pierwsze urządzenie zachowujące w swej pamięci jeden wers wpisywanych treści. Litery wybijało po przejściu do następnego wersu.

A obok maszyna walizkowa z lat 60. Jak to możliwe, że mogliśmy pisać w ten sposób, bez możliwości zmiany kroju czcionki, jej wielkości, bez szansy na wstawienie do tekstu infografiki, zdjęcia? Jakby w tamtym świecie najważniejsze były litery, słowa, czysty tekst.

I telefony. To niesamowite, jak szybko zapomnieliśmy o ich istnieniu. Dziś służą do odnajdywania zagubionych komórek. Czarne bakelitowe, później białe, pomarańczowe, przegląd modeli z całej Europy, kilku epok. Po co, jeśli można mieć telefon przy sobie?

Kamery i projektory. Olbrzymie. Na slajdy, na taśmę. Tarcze z zapisem świata trójwymiarowego. Do snucia opowieści, budowania narracji. Do tego, do czego służą dziś Twitter, Instagram, Pixengo...

Najpiękniejsze ślubne zdjęcie świata: jej ręka i jego ręka. Czarno-białe zdjęcie chwili. Czułość w ramce z wiśniowego drewna.

Prawdziwe dyskietki! Commodore. Atari ZX! Game... Teleks, którego zastosowanie trzeba już dziś tłumaczyć. Zapisywanie i przekazywanie słów przebiegało inaczej. Wszystko przebiegało inaczej. Nie była ważna szybkość, lecz jakość. Także relacji. One były najważniejsze.

Kiedy nie było iPhone,a, człowiek szukał kontaktu z drugim człowiekiem. Minitel i wspomnienia pierwszego serwisu randkowego 3615 Ulla, dla którego Francuzi zostawali po godzinach w biurze. Pierwsza moja praca w Paryżu zbiegła się z wprowadzaniem wynalazku sporo wyprzedzającego swą epokę. Niedawno odłączono ostatnie minitele.

Światłomierze. Skrzynkowe aparaty. Polaroidy, już bez kaset. I przyrząd do wyznaczenia azymutu. Tylko po co, jeśli w każdej komórce jest dziś GPS? Gry rodzinne i familijne. Książki. Szachy. Domino i Mastermind. Wszystko to, co trafia właśnie do sieci.

Zostaje uproszczenie. I natychmiastowa publikacja 140 znaków, zdjęć, obrazów. Natychmiastowe, w czasie rzeczywistym, dzielenie się emocjami. Z dodaniem lokalizacji GPS: Marlow, Lizbona, Doncaster, Slought.

Coraz dokładniejsze zegary kończące ten czas, już zatrzymane. Mapy i atlasy. Trzy miliony osób z całej Europy  przyjeżdżają tu w weekend, aby zobaczyć także atlasy tajemniczych miejsc. Mimo że już każdy centymetr planety został sfotografowany i opisany. Mimo że przecież nie ma już żadnych tajemnic. Mimo że tego świata, tamtego czasu już nie ma.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Edyta Żyła

Doradzą i przeszkolą

Znaczna część unijnych pieniędzy trafia do doradców, którzy pomagają zakładać firmy lub je rozwijać. Przedsiębiorcy mogą więc liczyć na bezpłatne szkolenia, wsparcie doświadczonych mentorów albo pomoc w przygotowaniu strategii marketingowej

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?