Tak, Budapeszt może być także w Warszawie
Z doktorem Tomaszem Żukowskim, socjologiem i politologiem z IPS Uniwersytetu Warszawskiego
Rozśmieszyła pana afera z dachem Stadionu Narodowego, na który poszły setki milionów złotych, a którego nie zdołano zamknąć przed meczem Polska – Anglia?
Uczucia miałem mieszane. Trudno było się nie śmiać, oglądając ochroniarzy nurkujących w kałużach w pogoni za kibicem obwołanym rychło „bohaterem Basenu Narodowego" czy oglądajac dziesiątki inteligentnych, błyskotliwych memów, czyli dowcipów w internetowej sieci. Oburzenie budziła porażająca nieudolność organizatorów imprezy. Rychło przyszła refleksja, że zalana zielona murawa na Narodowym to swoisty symbol sposobu zarządzania dzisiejszą Polską. Dzień później, w środę, mogliśmy się przekonać, że piłkarzy i kibiców mamy zdecydowanie lepszych od menedżerów od zasuwania dachu i odprowadzania deszczówki.