Rozważania nad niesprawiedliwością
Josepha de Maistre’a postrzega się często jako ojca XX-wiecznych totalitaryzmów. „Wieczory petersburskie” przekonują, że jest to bardzo powierzchowna ocena
To nic, że ów pochodzący z Sabaudii filozof od prawie 200 lat nie żyje. Czołowy autorytet naszej swawolnej epoki – Isaiah Berlin – zdążył mu już przyprawić gębę faszysty i wroga rodzaju ludzkiego. De Maistre nie ufał ludzkiemu rozumowi, a człowieka uważał za zepsutą istotę, której pozostaje wyłącznie zdawać się na bożą łaskę i padać na kolana przed majestatem władzy – tej duchowej w osobie papieża oraz tej politycznej, czyli monarchy absolutnego. „Wieczory petersburskie" to zbiór 11 dialogów z udziałem Hrabiego, Senatora i Kawalera. Hrabia to alter ego de Maistre,a. Rozmowy toczone są na bardzo różne tematy (m.in. wierzenia plemion indiańskich), bo autor imponował erudycją.
Właśnie w „Wieczorach..." Berlin znalazł fragment, który doprowadził go do wniosku, że de Maistre to prekursor totalitaryzmów. Chodzi o charakterystykę powołania kata. Sabaudczyk ustami Hrabiego oznajmia: „[...] to on [kat] jest zgrozą i spoiwem ludzkiej zbiorowości. Usuńcie ze świata ten niezrozumiały czynnik: w tej samej chwili chaos zapanuje w miejsce ładu, trony upadną i zniknie społeczeństwo".