Marcin P. w areszcie, prokuratura szuka pieniędzy Amber Gold, była kontrola w Porcie Lotniczym w Gdańsku. Czy to pana zdaniem, jako autora raportu na temat tej afery, zamyka sprawę?

Panowie, nie żartujmy! Wciąż nie znamy odpowiedzi na wiele pytań, w tym na najważniejsze: Jaką rolę w tej aferze odegrał Marcin P.?

Właściciel firmy Amber Gold?

Nie sądzę, by to on był prawdziwym właścicielem tej firmy. Przypomnę dwa fakty.

W 2009 r. ten człowiek jest bankrutem, nie ma grosza przy duszy i jest nikim w świecie biznesu. Jego największym sukcesem jest wówczas uzyskanie skierowania do ośrodka wypoczynkowego jako miejsca odbywania kary pozbawienia wolności, co też  swoją drogą budzi zdziwienie. Dwa lata później obraca już setkami milionów złotych.