Nie palmy się do umierania
Wywiad z profesorem Gregorym N. Connollym, dyrektorem Center for Global Tobacco Control na Uniwersytecie Harvarda
Gdy tylko się okazało, że Australia wprowadzi obostrzenia w sprzedaży papierosów – opakowania bez wyeksponowanych nazw producentów, za to z dużymi zdjęciami szkód, jakie powoduje palenie – Bruksela zapowiedziała, że rozważa wprowadzenie podobnych metod. Jaką ocenę wystawiłby pan Europie w walce z paleniem?
To dobrze, że UE próbuje dogonić Australię, ale ciężko byłoby mi wystawić całościową ocenę. Jeżeli chodzi o poszczególne kraje, to sprawa przedstawia się następująco: Irlandia, Wielka Brytania, Francja czy Szwecja z pewnością zasługują na piątkę, bo są liderami w tej walce. Ważnym elementem wysokiej oceny jest w ich przypadku wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych. Grecja też świetnie sobie zaczęła radzić, choć problemem jest tam bardzo wysoki odsetek palaczy, przez co kraj ten jest w niechlubnej, światowej czołówce. Polska też radzi sobie naprawdę dobrze. Ale już na przykład Niemcom czy Austriakom postawiłbym tróję albo nawet dwóję.