Narodzenie coraz mniej Boże
Im mniej dni pozostało do świąt Bożego Narodzenia, tym wzmaga się w opinii publicznej niepokojące zjawisko.
Chodzi o propagandę laicyzacji tychże świąt. Zalewa nas fala różnych szalonych i niepoważnych pomysłów. Nawet człowiek o małym stopniu wtajemniczenia w sprawy społeczeństwa, gdy tylko przez chwilę posłucha mediów, zauważy, że coś jest nie tak, jak być powinno. Bo zamiast Bożego Narodzenia mówi się o Gwiazdce, pojawiają się pocztówki tak ubogie w symbolikę Narodzenia Jezusa, że trudno się domyślić, z jakiej w ogóle są okazji. Na dodatek krasnal z czerwoną czapką ma być św. Mikołajem. W rzeczywistości nie ma z nim nic wspólnego. Kilka dni temu usłyszałem, jak w jednej z komercyjnych rozgłośni radiowych pan redaktor proponował różne formy spędzania świąt Bożego Narodzenia. Wśród wielu pojawił się pomysł, żeby może nie świętować wcale Bożego Narodzenia. Można przecież pojechać gdzieś na piaszczyste plaże i zażywać kąpieli słonecznych, a zamiast choinek oglądać palmy. Osobiście żal mi pana redaktora. Zapewne grudniowy mróz spowodował, że proponuje tak chore pomysły. Im więcej słyszy się takich rzeczy, tym więcej należy mówić o prawdziwym sensie Bożego Narodzenia. Bardzo dobrze, że w przedostatnim numerze „URz" poruszyli Państwo ten problem.
Wojciech Kamiński, Sarzyna
Do i od redakcji, redakcja@uwazamrze.pl