Wyssane z prasy
Zwrot „rodzinny biznes" nabrał nowego znaczenia, odkąd na jaw wyszło źródło dochodu rodziny „muzyka zespołu Lady Pank".
Jak pisze „Super Express", ponoć jego córka Joanna B. wraz z jego byłą żoną Danutą B. prowadziły wielofunkcyjną seksagencję modelek, a od czasu do czasu co smakowitsze kąski podrzucały mu nawet do „zrecenzowania". Toż to prawdziwa rodzina Borgiów! Grycanowie mogą się od nich uczyć, jak się naprawdę kręci lody!
W ogólne oburzenie związane z pornoaferą próbowała się wpisać Klaudia Halejcio. Niedawno młoda aktorka miała okazję współpracować z teatrem Imka, którego dyrektorem jest Tomasz Karolak. Jak donosi „Życie na Gorąco", Halejcio domaga się od Karolaka zwrotu pieniędzy. Za co? Podobno aktor miał czelność nie zapłacić jej za rozbieraną rolę, której ostatecznie nie zagrała, bo nie chciała się rozebrać. Nie rozumiecie? My też nie za bardzo.
Wiem, że nic nie wiem" – to może być nowe motto Beaty Tadli. Niedawno podczas prowadzenia programu w telewizji śniadaniowej dziennikarka ujawniła swoją rażącą niewiedzę z zakresu ważnych wydarzeń historycznych. Jak pisze „Fakt", Tadla skompromitowała się, mówiąc, że w tym roku mija 150. rocznica powstania styczniowego, które – jej zdaniem – miało miejsce w 1683 r. Sami nie wiemy, nad czym bardziej załamywać ręce: nad historią czy matematyką.
Na zakończenie dawno niewidziany Misiek Koterski. „Fakt" śpieszy z radosną nowiną, że syn znanego reżysera o licznych profesjach i jeszcze liczniejszych nałogach wreszcie wyszedł na prostą. Zmienił swoje życie, rzucił używki i znalazł miłość. Wyraźnie też przybrał na wadze, co ma być ponoć skutkiem ubocznym tego ostatniego. Ciekawe, jak to się ma do powiedzenia: „unosić się na skrzydłach miłości"?