Ciosów musiało być więcej
Za kilka dni Wojciech Cieślewicz skończyłby 60 lat. Chciał być dziennikarzem. 13 lutego 1982 r. stanął oko w oko z oddziałem zomowców. Sprawców śmiertelnego pobicia nigdy nie odnaleziono
Niedawno w liceum w kilkutysięcznej Kcyni, skąd pochodził Wojciech Cieślewicz, odsłonięto upamiętniającą go tablicę. Znicze pod tą bardziej znaną, w Poznaniu, w każdą rocznicę śmierci zapalają członkowie antykomunistycznej Naszości. W tym roku zrobią to najpewniej symbolicznie, bo właśnie trwa remont największego skrzyżowania w mieście.