Na kursie, na ścieżce
Zgodnie z jednym z najnowszych pomysłów PO rzućmy się Ukraińcom do nóg, by przepraszać za akcję „Wisła”...
To nic, że z kraju zamierza wyjechać kolejny milion młodych, często wykształconych ludzi. Stać nas na to, by podarować Norwegom czy Brytyjczykom ręce i głowy tych ludzi. To nic, że na naszych oczach wali się konstrukcja III RP. Wyjątkowo nieżyczliwej większości swoich obywateli. Ledwie zipią, a ich zarobki są jednymi z najniższych w Unii i całej Europie. Co z tego, mamy wszak również celebrytów i próbującą dorównać im wdziękiem klasę polityczną. Szczyćmy się, bo w kryzysie jedni i drudzy potrafią jednak dać sobie radę. I jeszcze mamy mit założycielski z Jaruzelskim i Wałęsą po dwóch stronach tego samego tombakowego medalu. To nic, że grozi nam demograficzna katastrofa, a eksperci biją na alarm. Po nas choćby potop.
Im mocniej i boleśniej będziemy chłostać się na publicznym forum, tym prędzej obcy to docenią
Dlatego, przywołując klasyka, kroczmy nadal tą drogą. Nie przestawajmy szukać tematów, które mogą nas rozpalić. Niech darcie szat stanie się bardziej efektowne. Podziały głębsze. Emocje rozgrzane do purpury. Po co nam konkrety? Nie żałujmy sobie. Tropmy homofobów w szeregach partii rządzącej, piszmy do nich setki e-maili dziennie, piętnujmy ich podłą i zdradliwą działalność. Przecież związki partnerskie to być albo nie być Polaków, prawda? Skrzyknijmy twórców, by robili więcej „Pokłosi". Wszak im mocniej i boleśniej będziemy chłostać się na publicznym forum, tym prędzej obcy to docenią. Kiedyś walczyliśmy za „naszą i waszą", dlaczego teraz nie mielibyśmy ulżyć narodowi niemieckiemu w dźwiganiu ciężaru odpowiedzialności za Holocaust? A jeszcze – zgodnie z jednym z najnowszych pomysłów PO – rzućmy się Ukraińcom do nóg. Przepraszać za akcję „Wisła". Skoro już wzięliśmy na piersi zbrodnie Jaruzelskiego i Kiszczaka (czy ktoś ich osądził?), dlaczego nie mielibyśmy zrobić tak samo z Bierutem i Rolą-Żymierskim? Wtedy z pewnością skruszymy ukraińskie serca. Odrzucą narodowy mit OUN i UPA, obalą z cokołów pomniki Stepana Bandery, a banderowskich kombatantów przestaną wreszcie puszczać bez kolejki w sklepach z wódką. No, i w ramach rewanżu najpewniej potępią rzeź wołyńską. Możemy jeszcze półgębkiem przypomnieć im, że zginęło wówczas kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Przepraszając...
Doprawdy, jesteśmy na kursie i na ścieżce.