Co z tą stocznią?
Stoczniowcy ze Szczecina pracują za granicą albo szukają pracy w kraju. Jeśli trzeba, zamiatają nawet ulice. I ciągle wierzą, że znów będą budować statki w swoim mieście
Czy zatem w stoczniowym tunelu pojawiło się światło nadziei? Problem zaczął żyć, a ludzie SLD (jego dawny prominentny polityk Jacek Piechota nazywany jest „grabarzem stoczni"), Platformy i PiS potrafią usiąść do wspólnej rozmowy, choć wciąż nie mówią jednym głosem. Zauważono również pozycję Porty Holding, chociaż klucz do rozwiązania tej kwestii niewątpliwie mają w ręku politycy. Po cichu mówi się, że ujawnienie kulis upadku firmy Piotrowskiego wielu polityków mogłoby dosłownie wysadzić w powietrze. Być może jednak tacy ludzie jak pan Grzegorz, wykwalifikowany stolarz okrętowy, nie musieliby szukać już dorywczej pracy przy odśnieżaniu...