Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Banda gamoni

Janina Blikowska, Marek Kozubal

Głupota przestępców nie zna granic. Niekiedy przebijają filmowy gang Olsena, a twórcy komedii mogliby się od nich uczyć

Niewątpliwie na tytuł szczególnie nierozgarniętego złodzieja zasługuje 32-letni Jarosław S., mieszkaniec Otwocka. Kiedy włamał się do

samochodu i ukradł z niego narzędzia warte 780 zł, myślał, że jest specem w swoim fachu. Okazało się jednak, że na miejscu kradzieży zgubił swój portfel. Policja nie miała żadnego kłopotu, aby odnaleźć rabusia, tym bardziej że w portfelu była podpisana jego imieniem i nazwiskiem karta miejska.

Wszelkie granice głupoty przekroczył z kolei 17-latek ze Szlichtyngowej (Lubuskie), który postanowił ukraść kamerę zamontowaną na ścianie tamtejszego gimnazjum. Młody przestępca mocował się z urządzeniem, które przez cały czas rejestrowało jego poczynania.

Mundurowi w krzywym zwierciadle

Policjanci z Braniewa w województwie warmińsko-mazurskim zatrzymali dwóch fałszywych funkcjonariuszy drogówki, którzy wyłudzili mandat od rosyjskiego kierowcy. Oszuści mieli kamizelki odblaskowe, krótkofalówki i białą czapkę marynarską z napisem „Krynica Morska". Według policji 18-letni Mateusz C. i 19-letni Michał G. stanęli swoim bmw przy drodze dojazdowej do przejścia granicznego w Gronowie. Zatrzymali do kontroli obywatela Federacji Rosyjskiej jadącego dostawczym mercedesem w stronę granicy i podali się za policjantów. Zarzucili kierowcy, że popełnił wykroczenie drogowe, bo w aucie nie było oświetlenia tablicy rejestracyjnej. Na pocztowym blankiecie przelewu wypisali mu mandat i wzięli 100 zł. Rosjanin dopiero po dojechaniu na przejście graniczne zorientował się, że został oszukany, i zawiadomił prawdziwą policję. Opisał wygląd sprawców, dzięki czemu trafili do policyjnego aresztu.

Nie lada tupet miał z kolei 33-letni mieszkaniec Pyrzyc koło Szczecina. Podjechał swoim citroenem pod komendę policji, wszedł na dyżurkę i powiedział do policjanta: „Jestem pijany, proszę mnie zamknąć". Pijany rzeczywiście był, alkotest wykazał u niego półtora promila alkoholu. Mężczyzna trafił na policyjny dołek. Co go pchnęło do tak desperackiego kroku? Jak wyjaśnił, przyczyną była nieszczęśliwa miłość. „Chcę iść do więzienia, bo dziewczyna mnie nie kocha" – tłumaczył.

Instynktu samozachowawczego zabrakło też 63-letniemu Grzegorzowi T. Najpierw pijany przyjechał na przesłuchanie do siedziby łódzkiej drogówki. Gdy mundurowi odkryli, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, zlecili odholowanie jego auta na miejski parking. Grzegorz T. pojechał po samochód następnego dnia. Ale go nie odebrał, bo znów był pijany. Pracownicy parkingu wezwali policję. Grzegorz T. swój pierwszy samochód stracił, gdy po pijanemu uderzył w tył jadącej przed nim toyoty. Nikomu nic groźnego się nie stało, ale badanie wykazało, że miał ponad promil alkoholu w organizmie. Funkcjonariusze zabrali mu prawo jazdy, dowód rejestracyjny i kazali się stawić na przesłuchanie w siedzibie drogówki. Pomimo zakazu przyjechał samochodem. Okazało się, że drugie auto należało do 73-letniej znajomej Grzegorza T., która sama nie ma prawa jazdy.

Rozumem nie grzeszą także policjanci drogówki. Zdaniem prokuratury dwaj mundurowi z Tykocina przyjęli łapówkę w postaci gotówki i pasztetów w konserwach. Miało do tego dojść, gdy zatrzymali trójkę podróżujących po Podlasiu kaliszan, którzy nieprawidłowo wyjechali ze stacji benzynowej. Kierująca samochodem kobieta wyjęła z bagażnika zgrzewkę konserw, a na wierzchu umieściła banknot stuzłotowy. Podobno w zamian za ten prezent funkcjonariusze nie wystawili mandatu. Oni sami przed sądem nie przyznali się do niczego. Zarzut prokuratorski brzmiał: „przyjęcie korzyści majątkowej w postaci 100 zł wraz ze zgrzewką konserw typu pasztet w ilości sześciu sztuk, o łącznej wartości nie mniejszej niż 4,20 zł". W czasie śledztwa kobieta tłumaczyła, że chciała tylko poczęstować policjantów i jednocześnie zareklamować rodzinną firmę, która produkuje pasztety.

Wstępniak

Materiał Partnera

Polacy coraz częściej kupują online. Co ich przekonuje do tej formy zakupów?

Kupujemy na potęgę. Rynek dóbr konsumenckich rozwija się dynamicznie, a my – konsumenci – podążamy za najnowszymi trendami. Kupujemy nie tylko więcej, ale i korzystając ze znacznie...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Wojciech Romański

W smoczym kręgu

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość