Imperium zaatakuje
Rosja przygotowuje armię do podboju sąsiadów
Kraje nadbałtyckie na celowniku
Położenie geostrategiczne Litwy, Łotwy i Estonii wskazuje, że mają one nikłe szanse skutecznego przeciwstawienia się ewentualnym naciskom militarnym Rosji. Prezydent Putin, przedstawiając plany modernizacji Sił Zbrojnych, odniósł się właśnie do państw nadbałtyckich. Powiedział: „Będziemy bardzo stanowczo dążyć do tego, aby władze Łotwy i Estonii zrealizowały liczne zalecenia prestiżowych organizacji międzynarodowych dotyczące przestrzegania powszechnie uznanych praw przysługujących mniejszościom narodowym". Bardziej dobitnie stanowisko Rosji wyłożył ściśle związany z Kremlem ideolog rosyjskiego neoimperializmu prof. Aleksandr Dugin w wywiadzie dla litewskiego portalu (listopad 2010 r.). Dugin wyjaśniał: „Rosja uważa je (Łotwę, Estonię – przyp. aut.) za swoich wrogów, nie czyniąc między nimi znaczącej różnicy. Jest to ogólne podejście establishmentu rządzącego, nawet liberalnego. Rosja czeka na globalne zmiany w układzie geopolitycznym. Jeśli coś stanie się z USA, to ponownie będziemy okupować te kraje. W ten czy inny sposób, łagodniejszy czy bardziej surowy... A instrument do wywołania jakiejś poważnej sytuacji w Łotwie czy Estonii mamy, zresztą już kilka razy stosowany".