
Zapomniani geniusze
Bez odkryć Jana Czochralskiego nie byłoby tak spektakularnego rozwoju elektroniki. Doceniony na Zachodzie, w Polsce wciąż pozostaje nieznany. Podobnie jak wielu innych wybitnych polskich wynalazców
Geniusz hoduje świnie
Billa Gatesa czy Steve'a Jobsa kojarzy dziś cały świat. Kto jednak pamięta o Jacku Karpińskim, genialnym polskim inżynierze i informatyku, który już w 1969 r. stworzył komputer dużo bardziej zaawansowany niż późniejsze konstrukcje IBM i Apple'a? Karpiński miał jednak pecha, żył w komunistycznej Polsce, a na dodatek w czasie wojny był w AK i walczył w powstaniu warszawskim w batalionie „Zośka". Władze nieustannie rzucały mu kłody pod nogi.
Karpiński w czasie pracy w państwowych instytutach tworzył kolejne zaawansowane prototypy komputerów i innych urządzeń informatycznych (skonstruował np. perceptron – uczącą się maszynę, która rozpoznawała otoczenie przy użyciu kamery), ale żaden z nich nie został wdrożony do masowej produkcji. Dzieło życia genialnego konstruktora – mikrokomputer K-202 – bił na głowę konkurencyjne modele z krajów zachodnich. Był to pierwszy na świecie modularny minikomputer 16-bitowy, który umożliwiał adresowanie aż 8 MB pamięci RAM (pierwsze amerykańskie minikomputery miały zaledwie 64 kB pamięci) i przetwarzał milion operacji na sekundę, czyli działał szybciej niż pierwsze pecety IBM zaprezentowane blisko 10 lat później. Niestety, w realiach PRL nie miał szansy na sukces. Wyprodukowano jedynie 30 sztuk K-202.
Konstruktor nadal był szykanowany. Odmawiano mu wyjazdu za granicę. W 1978 r. miał dosyć, wyjechał na Mazury, gdzie zajął się hodowlą trzody chlewnej.
Olbrzymiej wiedzy Jacka Karpińskiego nie wykorzystała także III RP. Wrócił co prawda do wyuczonego zawodu, ale zarabiał na życie tworzeniem stron internetowych. Zmarł 21 lutego 2010 r. Kiedy kilkanaście miesięcy później odszedł Steve Jobs, informowały o tym wszystkie światowe media, Jackowi Karpińskiemu musiało wystarczyć kilka nierzucających się w oczy nekrologów. Niestety, parafrazując znany filmowy tytuł, Polska to nie jest kraj dla geniuszy.
Wykorzystane źródła:
Paweł Tomaszewski, „Jan Czochralski i jego metoda"