Antyalkoholowy bastion komuny
Trzeba zlikwidować Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jest nieskuteczna i działa na podstawie absurdalnego prawa
Na koniec bardziej ogólna refleksja. Cała sprawa przeciwdziałania alkoholizmowi to idealny wręcz przykład hipokryzji jako ponadpartyjnej ideologii państwa. Gdyby bowiem trzy największe kampanie społeczne przyniosły pożądany skutek i pewnego dnia ludzie przestaliby pić alkohol, palić papierosy oraz z prywatnych samochodów przesiedli się do komunikacji publicznej, to w ciągu miesięcy budżet państwa stanąłby w obliczu bankructwa, pozbawiony wpływów z akcyzy i VAT na alkohol, tytoń i paliwa. I mielibyśmy w Polsce kryzys na miarę greckiego. Tak więc, kończąc ten tekst – nalewam sobie szklaneczkę whisky, aby wznieść toast za powodzenie tych wszystkich, którzy chcą wyjść z nałogu alkoholowego lub nadużywania alkoholu. I rozpocząć w swoim życiu nowy piękny rozdział abstynencji lub picia z rozsądkiem i umiarem. Właśnie ze względu na umiar nie naleję sobie drugiej szklaneczki whisky – na pohybel urzędnikom, którzy „rozwiązując problemy alkoholowe", rozwiązali problem dobrej synekury dla siebie.