Kłamca tygodnia: Janusz Palikot
Steve Jobs, twórca firmy Apple, powiedział, że jego firma jest jak statek, który nabiera wody.
Jego zadaniem natomiast jest utrzymać go na obranym kursie. Tak właśnie wygląda sytuacja, w jakiej znalazł się Janusz Palikot i jego partia. Poprawka – znalazła się już dawno temu. Teraz, po wypowiedziach o gwałcie i prostytucji w kontekście Wandy Nowickiej, statek nie dość, że nabiera wody, to na dodatek płonie. Kapitan Palikot nie opuszcza pokładu, lecz do samego końca odwraca uwagę gapiów i robi to, co umie najlepiej – manipuluje.
1. Rozpoznanie
Wszystko zaczęło się, gdy Ewa Kopacz postanowiła przyznać około 250 tys. zł na premie dla wicemarszałków. W Sejmie i w mediach rozpoczęła się wrzawa – czy Wanda Nowicka odejdzie z klubu? Czy zostanie na stanowisku wicemarszałka? Czy zastąpi ją Anna Grodzka? Wszyscy wzięli udział w dyskusji, na której najwięcej chciał ugrać Palikot, tworząc swój nowy wizerunek Robin Hooda, który zabierze bogatym i da biednym. Przepychanki na górze trwały, gdy nagle szef Ruchu, niewiele myśląc, nazwał zachowanie posłanki Nowickiej, delikatnie mówiąc, „prostytucją". W tym momencie cała zabawa dla Palikota się skończyła. Zamiast obrońcą ciemiężonych stał się werbalnym damskim bokserem. Teraz przeżywa najgorszy koszmar każdego polityka – odwraca się od niego elektorat; w wypadku RP jego ważną część stanowią feministki i osoby powiązane z ruchem LGBT (Lesbians, Gays, Bisexuals, Transgenders).
2. Diagnoza
Dla poprawy wizerunku Palikot w swoim blogu zaczął zadawać sobie masę łatwych pytań, żeby wyglądać na mądrzejszego. „Pytam wrzeszczących moralizatorów, co mam powiedzieć osobie, która zarabia miesięcznie 2 tys. zł? Że taka nagroda się
w majestacie prawa należy? Czy się robi, czy się leży, 40 tys. się należy?". Następnie dla odwrócenia uwagi wskazał na Sejm, porównując go do „burdelu pełnego alfonsów", w którym sprzedaje się własne idee. „Owszem, używam mocnych słów, ale przecież wszyscy dokładnie zdajemy sobie sprawę, jak zwykli ludzie nazywają Sejm". Abstrahując od tego, czy ktoś się z tym zgadza czy nie, Palikot nie odniósł się do rzeczy najważniejszej – swojej wypowiedzi. Manipuluje za to faktami, byleby wyjść z twarzą z sytuacji. Niestety, jest to już niewykonalne w myśl zasady, że mężczyzna, który zbuduje 100 mostów i raz uderzy kobietę, nie będzie nazywany wielkim budowniczym, lecz damskim bokserem.
Skala wykrywacza:
1. przesada
2. gruba przesada
3. manipulacja faktami
4. kłamstwo propagandowe
5. ordynarne kłamstwo