Najnowsza interwencja Uważam Rze

Temat numeru

Minister Arlukowicz chwali sie, ze na samych lekach zaoszczedzil prawie 1,8 mld zl. ?Zaoszczedzil?, bo zaplacili za nie pacjenci

Akuszer śmierci

Karolina Kowalska, Rafał Otoka-Frąckiewicz

Rząd prywatyzuje służbę zdrowia. Przerzuca koszty leczenia na pacjentów

Lekarz boi się recepty

Przekonała się o tym Marta Mardosz, 30-latka z Warszawy. Gdyby 12 stycznia, gdy po upadku na śniegu złamała kość strzałkową, pojechała do prywatnej kliniki, zaoszczędziłaby 500 zł. Dużo, jeśli wziąć pod uwagę, że na stażu w firmie wydawniczej nie zarabia nic. Za gips w stołecznym szpitalu przy Wołoskiej wprawdzie nie zapłaciła, ale lekarka ostrzegła ją, że może być coś nie tak z receptami. – Pani doktor mnie uprzedziła, że recepty na leki przeciwzakrzepowe mogą nie zadziałać, bo w grudniu w NFZ coś zmienili, a oni w szpitalu do dziś nie dostali nowych druków. Była sobota, godz. 22. Pojechałam do dyżurującej apteki, a farmaceutka mówi, że na refundację mi nie sprzeda, bo może przyjść kontrola i musiałaby płacić z własnej kieszeni. Zastrzyki mieć musiałam, więc kupiłam cztery paczki za 519 zł. 130 zł od paczki zamiast 12 czy 15! A ubezpieczenie przecież mam, bo zdążyłam 2 stycznia otrzymać przedłużenie w urzędzie pracy na kolejne trzy miesiące – mówi Marta. W ubiegłym tygodniu zdjęto jej gips. Czeka ją rehabilitacja, siłą rzeczy na fundusz. Ortopeda Marcin uważa, że Marta nie miałaby problemu, gdyby poszła do prywatnej placówki, która zatrudnia specjalną firmę od aktualizacji recept i wykazów leków na ryczałt.

Bo jak fundusz nie może przerzucić kosztów na pacjenta, to przerzuci na lekarzy. – NFZ wykaz leków refundowanych zmienia mniej więcej co dwa miesiące, ale nie uważa za stosowne informować o tym prywatnych specjalistów i szpitali. Liczy, że sami dokopią się do nich w internecie, w czasopismach branżowych, Bóg wie gdzie jeszcze. W konsekwencji lekarz boi się wypisywać recepty na najbardziej podstawowe leki, bo może się okazać, że specyfik, który przez lata był refundowany, teraz jest pełnopłatny. Albo stał się pełnopłatny przy pewnych rozpoznaniach. A on ma zapłacić różnicę z własnej kieszeni – mówi Katarzyna T., psychiatra, która prowadzi prywatny gabinet w Warszawie. Doktor T. uważa, że minister zdrowia nie tylko próbuje na niej zarobić, ale jeszcze chce ją zniechęcić do leczenia ludzi: – Nie wiem, jaki cel miał minister Arłukowicz w komplikowaniu polityki refundacyjnej. Sam był chwilę praktykującym internistą, więc potrafi sobie chyba wyobrazić, jak czuje się lekarz, do którego pacjent wraca z receptą i pyta: „Dlaczego pan mnie oszukał?". Tylko w lutym sześciu chorych przyszło do mnie z pretensjami, że wypisałam im bez zniżki lek, na który fundusz daje ryczałt. Bo pani w aptece powiedziała im, że tabletki mogą kosztować 15, a nie 50 zł. Tylko że według nowych wytycznych NFZ 15 zł kosztują przy rozpoznaniu padaczki, a nie zaburzeń nastroju. Nikt nie tłumaczy ani pacjentom, ani aptekarzom, że refundacja, nawet przy leczeniu przewlekłej choroby psychicznej, obowiązuje tylko do któregoś miesiąca. A lekarz traci czas na wyjaśnianie pacjentom, że wcale ich nie okrada, tylko próbuje uniknąć kar za błędnie wypisane recepty – mówi dr Katarzyna T.

Po wprowadzeniu 1 stycznia

2012 r. ustawy refundacyjnej jej czas pracy wydłużył się o kilka godzin tygodniowo. Tyle czasu spędza na studiowaniu przepisów, kontrolowaniu recept, dawek i danych pacjenta. – Jeden błąd na recepcie może mnie kosztować 200 zł. Wystarczy, że zamiast miejsca zamieszkania wpiszę podany przez pacjenta adres zameldowania. Albo pomylę jedną cyfrę w numerze PESEL. Nie mówię już o braku ogonka przy „ę" czy mierzeniu szerokości recept. W zeszłym roku farmaceutka cofnęła mi pacjentów, bo moje recepty miały o 2 mm za dużo i według niej były nieważne. Siedzę i sprawdzam papierki, zamiast leczyć! – skarży się lekarka. Coraz poważniej myśli o zatrudnieniu sekretarki, zwłaszcza że od przyszłego roku dokumentacja medyczna ma być elektroniczna. – Wolę opłacić komuś pół etatu, niż nocami przepisywać dane do komputera. Nie po to latami uczyłam się zawodu – mówi psychiatra.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość