Najnowszy trend? Macierzyństwo
Europa wciąż jest pod demograficzną kreską, ale w mediach panuje istny baby boom. Zaroiło się od zaokrąglonych celebrytek, a tabloidy zabijają się o zdjęcia gwiazdorskich pociech
Byle tylko nie przytyć
Odkąd popularne media oszalały na punkcie brzuszków, gwiazdy w okresie ciąży są obserwowane jeszcze uważniej niż na co dzień. W kolorowych pismach pojawiają się wciąż nowe rankingi najlepiej ubranych ciężarnych gwiazd i najpiękniejszych przyszłych mam, a same celebrytki biorą udział w wyścigu, kto szybciej zrzuci wagę po porodzie. Jak twierdzi dr Maria Świątkiewicz-Mośny, rosnąca medialność ciąży wpływa na zmianę sposobu przeżywania macierzyństwa także u innych matek. – Model, który obserwujemy wśród gwiazd, sprowadzałby się do takiej oto ścieżki: ciąża w świetle reflektorów, świetna kondycja i brak jakichkolwiek dolegliwości oraz aktywność zawodowa prawie do samego porodu zgodnie z mottem: „ciąża to nie choroba". Następnie szybki powrót do formy i aktywności zawodowej po urodzeniu, a potem bywanie z noworodkiem wszędzie.
O ile zjawisko kulturowego oswajania ciąży jest z całą pewnością potrzebne, o tyle martwić może odbieranie jej statusu stanu wyjątkowego, który rządzi się własnymi prawami i wymyka standardowym ocenom.
Jednym z najbardziej niepokojących przejawów tego trendu jest tzw. pregoreksja, popularnie zwana mamoreksją. Ten nowy rodzaj zaburzeń łaknienia polegający na dążeniu do utrzymania jak najniższej wagi w ciąży nie znalazł się jeszcze w żadnej oficjalnej klasyfikacji zaburzeń psychicznych, ale jest wśród ciężarnych coraz bardziej widoczny. Gazeta „The Canadian Press", która szczegółowo opisywała zjawisko ciążowej anoreksji, winą za nie obarczyła głównie wszechobecną presję pięknego wyglądu, która powstrzymuje kobiety przed przybieraniem na wadze. Niedożywienie matki w okresie ciąży może bowiem spowodować poważne komplikacje, ciąży w tym doprowadzić do przedwczesnego porodu, a nawet niskiej masy urodzeniowej i zaburzeń w rozwoju układu nerwowego dziecka. Ale jak tu przybrać przepisowe 12–13 kilogramów masy, kiedy na plotkarskich portalach pojawia się zdjęcie ciężarnej Jessiki Simpson z podpisem „Przytyła aż 10 kilo!", a obok trwa entuzjastyczna debata o tym, że Victoria Beckham i Tori Spelling pozbyły się śladów brzuszka już trzy tygodnie po porodzie.
Najmodniejsze dziecko sezonu
Ale moda na macierzyństwo nie kończy się ani miesiąc, ani trzy miesiące po porodzie, bo w dzisiejszych realiach dziecko coraz częściej okazuje się doskonałą inwestycją. Rodzicielstwo, o ile gwiazdy wykażą się odpowiednią dozą zmysłu praktycznego, może być dla nich prawdziwą żyłą złota. Same pierwsze zdjęcia sławnych maluchów wystarczą, by ustawić je finansowo na resztę życia. Medialne przecieki mówią, że Jennifer Lopez za fotografie swoich bliźniaków w magazynie „People" dostała aż 5 mln dol., a portrety dzieci Angeliny Jolie i Brada Pitta wyceniono nawet na 15 do 20 mln. Choć Kim Kardashian dopiero zaczęła się zaokrąglać, specjaliści od marketingu już dziś szacują, że ekskluzywne zdjęcia jej maleństwa osiągną wartość ok. 3 mln dol., a będzie to jedynie kropla w morzu gaż za udział w programach telewizyjnych i sponsorowane przyjęcia. O tym, że na dzieciach łatwo jest się wzbogacić, wiedzą doskonale także polskie celebrytki, w tym niedoścignione Anna Mucha i Katarzyna Cichopek. Ta pierwsza po urodzeniu córki Stefanii, poza swoimi standardowymi kontraktami reklamowymi, została twarzą pieluch, a także zajęła się projektowaniem firmowanych własnym nazwiskiem akcesoriów dla dzieci. Ta druga jako świeżo upieczona mama podpisała lukratywny kontrakt na reklamę lalek, a następnie na fali swoich macierzyńskich sukcesów napisała książkę „Sexy mama" i zgodziła się poprowadzić program telewizyjny pod tym samym tytułem.
Rodzicielstwo, o ile gwiazdy wykażą się zmysłem praktycznym, może być prawdziwą żyłą złota
Można odnieść wrażenie, że w okrutnym świecie popularnych mediów dzieci coraz częściej są traktowane niemal jak modowe akcesoria. Przykładem dzieci modnych i stylowych są choćby synowie państwa Beckhamów czy wielokulturowa gromadka Angeliny Jolie i Brada Pitta, a także Suri, córeczka Katie Holmes i Toma Cruise'a. W jej przypadku określenie „ikona mody" wcale nie jest na wyrost – dziewczynka prowadzi własnego modowego bloga, a jej szafa pełna jest ubrań od projektantów. Na same święta rodzice ponoć sprezentowali jej komplet designerskich sukienek wart półtora tysiąca dolarów, „by wyglądała jak mała księżniczka". Choć ma zaledwie sześć lat, już trudno ją zobaczyć bez torebki i butów na obcasie, a w wolnych chwilach umawia się „na randki" (na szczęście tylko z innymi kilkulatkami). Ma też oczywiście oryginalne imię, które jest nieodłącznym atrybutem wszystkich gwiazdorskich dzieci. Wśród celebrytów, którzy gardzą Johnami, Jimami i Kate, znalazł się choćby aktor i reżyser Jason Lee, który swojemu synkowi nadał nietypowe imię Pilot Inspektor, Gwyneth Paltrow, której dzieci noszą imiona Moses oraz Apple, i Uma Thurman, która swoją najmłodszą córeczkę nazwała, uwaga, Rosalind Arusha Arkadina Altalune Florence Thurman-Busson. Amerykańskim gwiazdom polskie nie pozostają dłużne, zwłaszcza dumny ojciec Vivienne, Xaviera, Fabienne i Etiennette Michał Wiśniewski czy mama Alikii Ilii – Katarzyna Skrzynecka.