
Koniec świata znowu przesunięty
Według przepowiedni św. Malachiasza następca Benedykta XVI będzie ostatnim papieżem, jaki zasiądzie na tronie Stolicy Apostolskiej, a za 12 lat nastąpi koniec świata
Ostatnim papieżem w dziejach ma więc być Piotr Rzymianin. Wielu zwolenników przepowiedni twierdzi, że to kardynał, który przyjmie po wyborze imię
Piotr II. Może chodzi tu jednak o Włocha urodzonego w Rzymie lub miejscowości zawierającej w nazwie przymiotnik „rzymski". Wiedziony ciekawością szukałem kandydata, który urodził się w miejscowości z przymiotnikiem „rzymski" w nazwie, i znalazłem tylko jednego. To 77-letni kardynał Tarcisio Bertone, były już dziś sekretarz stanu i obecny kamerling Świętego Kościoła Rzymskiego. Urodził się on 2 grudnia 1934 r. w piemonckiej miejscowości Romano Canavese (Rzymskie Canavese) na północy Włoch.
Sprawdziłem też, że tylko jeden żyjący kardynał urodził się w Rzymie. To 97-letni ksiądz Fiorenzo Angelini, który ze względu na wiek nie będzie uczestniczył w konklawe. Chociaż Konstytucja Apostolska tego nie zabrania, nie ma on szans na wybór ze względu na wiek. Natomiast bardzo wysokie szanse na wybór ma 72-letni kardynał Agostino Vallini, urodzony w Poli należącym do prowincji rzymskiej. Co ciekawe, od 2008 r. nosi godność wikariusza generalnego Rzymu. Także emerytowany kardynał Velasio De Paolis urodził się w prowincji rzymskiej.
Czy zatem któryś z tych czterech kardynałów będzie przyszłym papieżem? Raczej należałoby sobie zadać pytanie, czy proroctwo św. Malachiasza jest w ogóle wiarygodne. Podobnie jak w przypadku rymowanych czterowierszy Nostradamusa grupowanych po 100 centurii, tak i w przypadku rzekomej przepowiedni irlandzkiego biskupa nie wiemy, czy nie mamy do czynienia ze zwykłym fałszerstwem powstałym stulecia po śmierci. Ponadto próba wytłumaczenia enigmatycznych i zakodowanych zdań zawsze trafia na podatny grunt poszukiwaczy sensacji, miłośników astrologii, czarnej magii, tarota i innych zjawisk, które dają wielkie pole do nadużyć i nadinterpretacji.
Czy zatem wraz z wyborem nowego papieża nadejdzie koniec świata? Gdyby nastąpił, to niewątpliwie będzie wyglądał tak samo mało spektakularnie jak ten, który raz już przeżyliśmy, dzięki kalendarzowi Majów, 21 grudnia 2012 r.