Najnowsza interwencja Uważam Rze

Biznes

Elektryczne na minuty

Robert Przybylski

Zainteresowanie autami elektrycznymi jest znikome. Są zbyt drogie i mało praktyczne, ale może je uratować wynajem

Alphabet przygotował odpowiedni program do administrowania wspólną flotą aut firmowych, nazwany AlphaCity. Dzięki niemu z jednego pojazdu będzie mogło skorzystać kilka osób. Alphabet należy do BMW i jest czwartym pod względem wielkości graczem na europejskim rynku zarządzania flotami samochodowymi. W tym kwartale uruchamia projekt obejmujący 160 mitsubishi i-MiEV, które będą jeździły w hiszpańskiej Maladze. Ten pilotażowy, wart 60 mln euro, program zorganizowany przez władze miasta, japoński rząd oraz firmy energetyczne z Hiszpanii, potrwa cztery lata i pokaże zalety oraz słabe punkty wynajmu aut elektrycznych.

Dla użytkowników indywidualnych BMW i Sixt przygotowały ofertę Drivenow. W czterech niemieckich miastach (m.in. Monachium i Berlinie) oraz w San Francisco (USA) można wynająć mini lub małe bmw za 29 centów za minutę. Podobny projekt, nazwany Quicar, ma Volkswagen. Działa w Hanowerze i umożliwia wynajęcie golfa za 20 centów na minutę. W ofercie są także inne modele: od up! po transportera, ale czas ich wynajmu to przynajmniej pół godziny. Firma podaje, że w ciągu pierwszych 7 miesięcy z usług wypożyczalni skorzystało 5 tys. klientów, a średni czas wynajmu wynosił 2,5 godziny.

Samochody na minuty wynajmuje na wielką skalę Daimler. Należąca do koncernu spółka car2go udostępnia smarty (również elektryczne) w 18 miastach Europy i USA. Klient wpłaca opłatę członkowską (ok. 30 euro lub dolarów) i za pomocą smartfona zamawia samochód. Kod wyświetlany na ekranie telefonu służy do otwarcia auta. Wynajęcie smarta kosztuje 29 centów za minutę. W tej cenie zawarte są opłaty za parking, tankowanie i ubezpieczenie. Auto odbiera się z parkingu i zostawia na dowolnym, biorącym udział w programie. Niesfornych użytkowników mają dyscyplinować dodatkowe opłaty za zabrudzenie samochodu lub pozostawienie go poza parkingiem.

Spółka podaje, że przeciętny dystans pokonywany przez kierowcę elektrycznym smartem to 5–15 km. Car2go ma ponad ćwierć miliona klientów i szybko ich przybywa. Szef programu Robert Henrich przewiduje, że do końca tego roku ich liczba wzrośnie dwukrotnie. W 2015 r. przychody mają sięgnąć 100 mln euro, a flota smartów zwiększy się z 6100 (w tym 300 elektrycznych) do ponad 10 tys. Henrich jest przekonany, że odniesie sukces, bo już w trzech miastach program wykazuje zyski.

Posypią się kary

Byłaby to wielka ulga i wielka szansa dla koncernów motoryzacyjnych, które tłumaczą, że nie stworzą rynku aut elektrycznych bez rządowych dopłat. Przemysł apeluje, aby w pięciu największych krajach Europy (Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii) rządy przeznaczyły 10 mld euro na subsydia. Matthias Wiesmann, prezes niemieckiego związku producentów samochodów VDA, wyliczył, że w Niemczech dopłaty powinny sięgnąć 5 mld euro. Przypomniał, że przemysł na badania nad elektrycznymi samochodami wydał 17 mld euro. Tylko Renault i Nissan wydały na ten cel 4 mld euro. Krytycy widzą w tym rozrzutność i wskazują, że w Niemczech w połowie 2012 r. było 2200 publicznych punktów ładowania akumulatorów i połowa z nich stała pusta, przynosząc straty.

Branży motoryzacyjnej z kolei auta na prąd są niezbędne. Komisja Europejska wspólnie ze zrzeszeniem przemysłu samochodowego ACEA ustaliły, że w 2015 r. średnia emisja dwutlenku węgla w wypadku aut sprzedanych na Starym Kontynencie nie może przekraczać 130 g/km, a w 2020 r. limit ten zostanie obniżony do 95 g/km. – Bez samochodów elektrycznych nie spełnimy tego warunku – zapewnia Ivan Hodac, sekretarz generalny ACEA. Carlos Ghosn, szef Renault i Nissana, stwierdził, że produkcja 1,5 mln elektrycznych aut rocznie (koncern produkuje w sumie 8 mln samochodów) pozwoliłaby ograniczyć emisję dwutlenku węgla o 20 proc. Komisja Europejska i ACEA uzgodniły, że ci, których samochody przekroczą limity, zapłacą kary. Jeżeli producent sprzeda w Europie 100 tys. aut i przekroczy średnią emisję o 0,5 g/km, zapłaci 250 tys. euro kary. Jeżeli przekroczy limit np. o 3,5 g/km, kara sięgnie 9,25 mln euro. Duzi gracze europejskiego rynku sprzedają od pół do miliona samochodów rocznie, więc kary mogą sięgać setek milionów euro. Dlatego skromny wynajem aut na minuty wart jest wielkich pieniędzy.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość

Wojciech Romański

W smoczym kręgu