Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Killion Munyama i John Godson ? porozumienie liberala z konserwatysta czy uscisk dloni na pokaz?

Wojna Murzynów z PO

Maciej Zdziarski

John Godson i Killion Munyama: polityczna walka podzieliła czarnoskórych posłów PO

John Godson, z pochodzenia Nigeryjczyk. Na początku lat 90. przyjechał do Choszczna. Prowadził dom opieki społecznej. Przeniósł się do Łodzi, był pastorem i nauczycielem akademickim. W końcu został pierwszym czarnoskórym posłem w historii Polski. Po wyborach w 2011 r. na Wiejskiej pojawił się drugi poseł urodzony w Afryce. To Killion Munyama z Zambii. Studia w Polsce rozpoczął miesiąc przed wprowadzeniem stanu wojennego. W latach 90. obronił doktorat, a niedawno uzyskał habilitację z ekonomii. Wykłada na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Godson, medialny od samego początku, zyskał prawdziwą sławę, kiedy Platforma podzieliła się w sprawie związków partnerskich. Z dnia na dzień stał się jedną z konserwatywnych twarzy PO. Munyama, choć jest na Wiejskiej od ponad roku, pozostawał w cieniu kolegi. Kiedy John został wizytówką konserwatystów, liberałowie sięgnęli po Killiona.

Murzyn a sprawa polska

Między Godsonem a Munyamą jest kilka różnic. Pierwsza: mają odmienne poglądy w sprawie używania słowa „Murzyn".

– Nie lubię określenia „Murzyn". Kojarzy się z negatywami – mówi Munyama.

– Moim zdaniem to słowo neutralne. Killion twierdzi, że jest obraźliwe – tłumaczy John Godson. I wyjaśnia: – Znaczenie słowa „Murzyn" zależy od tego, kto i jak je wypowiada. Moją rolą nie jest zmienianie nomenklatury przyjętej od wieków. Wolę działać, żeby odbiór tego słowa był pozytywny. Po co zmieniać na „Afropolak", jeśli za 50 lat „Afropolak" może kojarzyć się negatywnie? To bez sensu.

Munyama, choć jest przeciwko „Murzynowi", lubi grać skojarzeniami. Startował do sejmiku wielkopolskiego z hasłem „Czarny koń wyborów". Podczas obrad zdarzało mu się powiedzieć: „czarno to widzę".

Obaj posłowie są uwielbiani przez społeczności lokalne, wśród których żyją. Munyama we wsi Karczewo pod Grodziskiem Wielkopolskim uczył dzieci angielskiego, dostał się do władz powiatu. Godson zaczynał karierę polityczną od rady jednego z łódzkich osiedli. Później zdobył mandat do ratusza. Do Sejmu trafił z rekordowym poparciem. Z piątego miejsca osiągnął lepszy wynik niż lider listy Cezary Grabarczyk.

Chociaż Godson i Munyama są pierwszymi czarnoskórymi posłami, na Wiejskiej już dwie dekady temu pojawił się Brian Scott. Reprezentował RMF FM. – To była sensacja, że pracuję jako dziennikarz i zadaję inteligentne pytania. Posłowie dziwili się, że Murzyn jest zdolny do wyrażania opinii w różnych sprawach – wspomina Scott, dziś nauczyciel angielskiego w Krakowie i autor telewizyjnego programu o mniejszościach etnicznych. Od razu dodaje jednak, że przez 20 lat wiele zmieniło się na lepsze.

– Jak odebrał pan krytykę, która spadła na Johna Godsona, gdy opowiedział się przeciwko związkom partnerskim? – pytam Scotta.

– Niektóre ataki, które John przeżył we własnej partii, miały przekaz: wstawiliśmy cię na listę, pozwoliliśmy być posłem. Kiedy potrzebny nam twój głos – podnieś rękę do góry. A jak masz inne zdanie – zamknij się.

– Czy liberalna część Platformy sięgnęła po Munyamę, żeby uniknąć wrażenia, że biali atakują czarnego?

– Nie wiem, czy ktoś powiedział Killionowi: „Zabierz głos przeciwko Johnowi, bo też masz czarną skórę. Powiedz, że się z nim nie zgadzasz". Wierzę, że tak nie było. Że Munyama sam zdecydował.

– Czy dziś obie frakcje mają swojego Murzyna?

– Siedziałem i zastanawiałem się, co bym zrobił na miejscu tych dwóch facetów. Przypomniało mi się, jak przeprowadzałem w Sejmie wywiady na temat ustawy antyaborcyjnej. Jeden z posłów mówił wtedy o mnie: „Taki czarny jegomość, przepraszam... dziennikarz". Dał mi do zrozumienia: lubimy cię, jesteś zabawny, ale nie zajmuj się drażliwymi tematami. Nie wsadzaj nosa w nie swoje sprawy.

Murzynek Bambo

W polskiej polityce było kilku czarnoskórych. Zespół Big Cyc śpiewał o Makumbie, którego nie chciano przyjąć do KPN. Zaprotestował Krzysztof Król i przypomniał, że KPN miała w czasach PRL czarnoskórego działacza. W latach 90. w małej miejscowości Dąbie koło Krosna Odrzańskiego do rady gminy dostał się Etiopczyk Mersha Woldu. Lokalną popularnością cieszy się do dziś.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej