Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Tradycyjny pogrzeb gornika w Katowicach

Czerwone Zagłębie

Marcin Hałaś

Z pozoru województwo śląskie to monolit. W rzeczywistości historyczny podział na trzy dawne zabory wciąż można zauważyć. Szczególnie silne animozje dzielą Śląsk i Zagłębie

Co łączy komunistycznego przywódcę Edwarda Gierka i Katarzynę W. – oskarżoną o dzieciobójstwo matkę półrocznej Madzi? Oboje są z Sosnowca. To jedno z nielicznych już w Polsce miast, które wśród najbliższych sąsiadów wzbudza mocne negatywne emocje. I to bynajmniej nie z powodu Katarzyny W. Pod koniec lutego na Facebooku ktoś założył profil: Wniosek o likwidację Sosnowca. W ciągu niespełna trzech tygodni zdobył on ponad pięć tysięcy „lajków" – tyle osób nacisnęło ikonkę „lubię to" pod niniejszym hasłem. Dla porównania: na Facebooku istnieje również podobny profil: Wniosek o likwidację Warszawy. Zawołanie na pozór bardziej nośne, bo za jednym zamachem można by pozbyć się i całej warszawki, i Tuska. A jednak profil ten zyskał niespełna 50 polubień, a skomentowało go zaledwie 11 osób. W analogicznym czasie wniosek o likwidację Sosnowca skomentowało ponad 1600 internautów. W ich wypowiedziach odżyły uprzedzenia i fobie obu stron sporu: goroli i hanysów.

Trójkąt Trzech Cesarzy

Z punktu widzenia „reszty Polski" województwo śląskie to jedna całość. W rzeczywistości przecięte jest ono linią podziału historycznego i kulturowego. Kilka lat temu pewien mieszkaniec Katowic nawiązał korespondencję z warszawianką. Po jakimś czasie dziewczyna poinformowała go w mailu: Jutro będę u was na Śląsku, w Sosnowcu. Odpisał krótko: Wybierasz się do Zagłębia, a nie na Śląsk. Na drugi dzień wieczorem znalazł w swojej skrzynce następującą wiadomość: Nie wiem, o co chodziło z tym Zagłębiem, ale i tak byłam wczoraj na Śląsku, w Jaworznie. Po kolejnym mailu warszawianka była już zupełnie skołowana. Przeczytała w nim bowiem: W takim razie nie byłaś na Śląsku, ale w Galicji.

Pomiędzy Katowicami, Sosnowcem a Mysłowicami istniał do I wojny światowej tak zwany Trójkąt Trzech Cesarzy. Zbiegały się tam granice Niemiec, Austro-Węgier oraz Imperium Rosyjskiego. Wzajemna niechęć pomiędzy mieszkańcami pruskiego niegdyś Śląska i należącego do Kongresówki Zagłębia to jedna z najsilniejszych animozji terytorialnych w dzisiejszej Polsce. Zakonserwowali ją i podsycili także partyjni kacykowie z czasów PRL. Podział na hanysów (Ślązaków) i goroli (z Zagłębia) widoczny jest do dzisiaj, nawet jeśli objawia się tylko w dziesiątkach złośliwych dowcipów o tych zza Brynicy (Zagłębiakach). Według stereotypu Zagłębie to chadziajstwo: brak porządku i gospodarności, krzykliwość, symbol – mówiąc językiem dzisiejszej młodzieży – obciachu. W dodatku – Zagłębie zawsze było „czerwone", co trwa do dziś (postkomuniści z SLD osiągali tutaj po 1989 r. lepsze wyniki wyborcze niż w pobliskich Katowicach). Za to Śląsk to pruski ordnung, porządek, wyższy rozwój kultury i techniki. A także – przywiązanie do religii i rodziny jako jeden z wyznaczników tożsamości.

Elity i chałaciarze

Taki podział wyrasta z różnic historycznych, które kształtowały mentalność Zagłębiaków i Ślązaków. Nawet Żydzi byli inni w Zagłębiu (chałaciarze z Kongresówki) i na Śląsku, gdzie doskonale zasymilowani z kulturą niemiecką stanowili część elit. Doprowadziło to do paradoksu: w Beuthen, czyli Bytomiu, lider tamtejszej społeczności żydowskiej rabin Max Kopfstein zachęcał w czasie plebiscytu swoich rodaków i współwyznawców, aby głosowali za przyznaniem Górnego Śląska Niemcom.

Czasy PRL, zwłaszcza pod rządami Edwarda Gierka, na nowo roznieciły animozje pomiędzy Śląskiem a Zagłębiem. Wiązało się to z prostym faktem, że województwem katowickim rządzili komuniści z Zagłębia. Od 1957 r. I sekretarzem KW PZPR w Katowicach był Edward Gierek. Kiedy w 1970 r. Gierek awansował na genseka – w Katowicach zastąpił go Edward Grudzień nazywany „towarzyszem Decembrem". Zachowawszy wszelkie proporcje – był to mały lokalny klon Nikity Chruszczowa: o prostactwie i braku wykształcenia Grudnia krążyły legendy. W 1987 r. w drugim obiegu ukazała się książka znanego katowickiego dziennikarza Michała Smolorza (zmarł w styczniu tego roku) zatytułowana „Cysorz. Wspomnienia kamerdynera". Wzorowana na „Cesarzu" Kapuścińskiego opisywała prymitywno-autokratyczne rządy towarzysza Decembra i jego ekipy. Do dzisiaj Ślązacy uważają, że w tym czasie ich sekowano, a całemu złu winni byli gorole zza Brynicy. Et vice versa: w Zagłębiu do dzisiaj dobrze wspomina się Gierka, w Sosnowcu jego imieniem nazwano rondo, a w kolejnych wyborach w Zagłębiu postkomuniści z SLD osiągali najlepszy wynik w województwie – najpierw katowickim, a potem śląskim. Teoretycznie zmieniło się tam dopiero w roku 2011, kiedy SLD w wyborach parlamentarnych zdobyło dopiero trzecie miejsce. Gdyby jednak 13 proc. „starej" postkomunistycznej lewicy zsumować z 15 proc. „nowej" krzykliwej lewicy z Ruchu Palikota – okaże się, że czerwoni wciąż są w Zagłębiu liczącą się siłą.

Poprzednia
1 2

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Wojciech Romański

W smoczym kręgu

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO