Najnowsza interwencja Uważam Rze

Butik

Firma bukmacherska Bwin sponsoruje m.in. Real Madryt

Hazard wspiera sport

Michał Kołodziejczyk

Główną ofiarą ustawy hazardowej jest polski sport. Straty szacuje się na 100 mln złotych

Nie mamy w Polsce ani mafii dającej kasę na sport, ani oligarchów, najbogatsi Polacy nie bardzo się do sportu garną. I do tego mamy tę głupią ustawę, i mamy ją taką właściwie tylko dlatego, że jacyś politycy spotkali się na cmentarzu – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Firma Unibet przeznaczała 16 milionów złotych na kluby pierwszej ligi, indywidualne umowy sponsorskie z bukmacherami miały Wisła Kraków i Lech Poznań. Bet-at-home wpłacał do kasy krakowskiej klubu 12 milionów, BetClic na drużynę z Poznania przelewał 16 milionów. Po wycofaniu się sponsorów związanych z zakładami polska piłka nożna przeniosła się w inny wymiar. Walcząca co roku o mistrzostwo Polski Wisła jest w dolnej połowie tabeli, Lech stawia na wychowanków, a pierwszej lidze nie udało się przyciągnąć żadnej innej firmy, która za reklamę byłaby w stanie zapłacić wystarczającą kwotę, by nie martwić się o jutro. Kryzys finansowy dopadł kluby ekstraklasy w sezonie po mistrzostwach Europy, które miały przecież napędzić koniunkturę. Polska nie stała się nową piłkarską ziemią obiecaną. Mamy piękne stadiony, ale nie mamy pieniędzy.

Poprzednie władze piłkarskie z Grzegorzem Latą na czele nie próbowały walczyć z przepisami. Wiadomo było, że sytuacja się zmieni, kiedy do sterów dojdzie Boniek. Sam reklamuje firmę Expekt. Kiedy pytano go, czy bycie twarzą bukmachera nie przeszkadza w sterowaniu piłkarskim związkiem w Polsce, odpowiedział, że jest obywatelem Włoch. – Ambasadorem tej firmy jestem od 10 lat, jeszcze od czasów, gdy nikt tego nie zabraniał. Kto zapyta, temu mówię: ustawa jest zła. Piłka jest po stronie tych, którzy uchwalają ustawy. Niech się zastanowią, dlaczego polskiemu sportowi takie pieniądze uciekają. Nasi sympatyczni koledzy z polityki muszą po prostu zacząć myśleć. A takie sprawy są dla codzienności polskiego futbolu dużo ważniejsze niż wygrana czy przegrana kadry – tłumaczy Boniek.

Martwe prawo

Polska ustawa hazardowa powstała na kolanie. Trzeba było działać szybko, bo afera mogła rozsadzić Platformę Obywatelską od środka. W październiku 2009 r. „Rzeczpospolita" ujawniła nagrania rozmów Zbigniewa Chlebowskiego z biznesmenem z branży hazardowej Ryszardem Sobiesiakiem, w sprawę zamieszany był także minister sportu Mirosław Drzewiecki. Skarb Państwa narażony był na stratę blisko 0,5 mld złotych. Ekipa Donalda Tuska zatwierdziła prawnego bubla, chcąc pokazać skuteczność i szybkość działania. Hazard przeniesiono do kasyn, zakazano reklamowania. Nikt o sporcie nie myślał, oficjalnie rząd ratował Polaków przez uzależnieniem.

Bukmacherski interes zwinął się tylko z reklam, bo na pewno nie z internetu. Polacy obstawiają wyniki meczów równie chętnie jak wcześniej na portalach zarejestrowanych za granicą. Przed wejściem w życie nowej ustawy zagraniczne internetowe firmy bukmacherskie dostępne dla fanów w Polsce informowały, że gra u nich pół miliona ludzi, wydając kilka milionów złotych dziennie. W 2008 r. obrót e-hazardu wzrósł o 800 mln złotych i jednocześnie zmalał w stacjonarnych punktach. Szacunki Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową wykazały, że obrót dostępnych w polskiej wersji językowej portali hazardowych już trzy lata wcześniej przekroczył miliard.

Paradoksalnie zakłady internetowe są bezpieczniejsze od stacjonarnych. Każdy zakładający się znany jest z imienia i nazwiska i nie może liczyć na anonimowość. Kiedy w 2006 r. Włosi zdobywali mistrzostwo świata, Gianluigiemu Buffonowi udowodniono obstawianie wyników meczów w skorumpowanej Serie A. Bramkarz Juventusu wpadł podobno tylko dlatego, że odwiedzał bukmachera osobiście. Inni piłkarze, jak Marek Jankulovski czy Zeljko Kalac, informowali o spodziewanym wyniku rodzinę i znajomych. Ci, których nie złapano, byli sprytniejsi – być może zarobili nawet więcej niż Buffon, bo mieli znajomych w różnych krajach.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE

Intermedia

• MYŚLI I SŁOWA • BEATA SZYDŁO